poniedziałek, 30 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXVII

Z dołu muzyka niosła się jeszcze głośniej ,śmiechów nie było końca.
owoli zaczął mnie denerwować ten donośny śmiech Jessi.
Harrego również.
Wyszłam więc na balkon i krzyknęłam do niej żeby zamknęła się chociaż na chwilę bo przeszkadza nam w oglądaniu filmów ta na to tylko odpowiedziała żebyśmy się walili  a inni na to zaczęli się śmiać Niall oczywiście najgłośniej.
Dzisiaj Niall przeszedł samego siebie , wkurzał mnie za dwóch a nawet trzech.Harry chciał zejść na dół i ich uspokoić , ale mu zabroniłam bo wiem jakby się to skończyło.
Wróciliśmy do oglądania filmów , hałasy się trochę uspokoiły.Włączyliśmy sobie kolejny film.Nagle mój dzidziuś zaczął mocno kopać.Na początku nie
reagowałam bo wiadomo Harry by się domyślił , ale ból kopniaków mojego wysportowanego dzieciaczka nie dawał mi spokoju.Chwyciłam się za brzuch
i wyczuwałam jak ono się porusza.
-coś się stało ? -spytał Harry
Maluch zawrócił mi w głowie , nie myślałam o niczym innym niż o nim.Wzięłam rękę Harrego i połozyłam na moim brzuchu.
-słyszył?to mój maluch.
-to TY jesteś w ciąży ??
-ciszej proszę tak  ,ale nikt jeszcze nie wie.Harry prosze nie mów nikomu .
-kiedy masz zamiar powiedzieć o tym Niall'owi ?
-nie wiem , ale proszę zachowaj to dla siebie.
Urządziliśmy sobie niezłą pogawędkę o tym co będzie robiło moje dziecko i czy tą będzie chłopiec czy dziewczynka.
Harry upierał się , że będzie to dziewczynka a jak tak to mamy ją nazwać Darcy ja zaś wiem , że będzie to chłopiec który wyrośnie na piłkarza.
Dzieciak nadal się nie uspokajał , cały czas walił w mój brzuch jak oszalały , bół był nie do zniesienia.
Żeby zapomnieć o bólu postanowiłam iść spać.Pożegnałam się z Harrym dając mu całusa w policzek a ten wyszedł do siebie.
Po krótkim i samotnym rozmyślaniu zasnęłam.








**Harry**
Niall nawet nie wie jakim jest debilem i nie wie co ma.Gdybym to ja był ojcem dziecka Laury był bym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Całą noc spędziłem praktycznie z nią na oglądaniu filmów i rozmowie.W ostatnim czasy Laura zaczęła się ze mną bardziej dogadywać.Zaczęliśmy ze sobą
spędzać więcej czasu.Przy niej czuję , że żyję.Dla mnie Laura jest najwspanialszą dziewczyną na świecie a Niall po prostu dupkiem zachowując się tak pod wpływem Jess.
O niej już nie wspomnę , zdecydowanie Jessica to zakończony rozdział dla mnie , nie jest odpowiednią dziewczyną dla mnie.Zachowuje się jak pusta idiotka.
Rano obudził mnie lekki kac chociaż właściwie byłem tam drugą osobą najtrzejźwiejszą w towarzystwie.Szybko wstałem i udałem się w stronę łazienki.
Wziąłem długi orzeźwiający prysznic i wróciłem do pokoju.Ubrałem dresy i długą rozciągniętą bluzkę.Stanąłem przed lustrem układając moje włosy tak zwany Haroldowy nieład i zszedłem na dół.
Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem jedną puszkę zimnej pepsi i mleko.Z szafki wyciągnąłem miskę i moje ulubione płatki.
Usiadłem przy stole i zalałem płatki mlekiem.Otworzyłem puszkę pepsi i od razu wypiłem całą jej zawartość.Jadłem spokojnie płatki po czym dołączył do mnie Zayn skacowany bardziej ode mnie .
Wstałem i podałem mu 2 tabletki i szklankę wody.Ten tylko grzecznie mu podziękował.
Wróciłem do konsumowania moich płatków gdy nagle usłyszałem głośne krzyki z góry.
Na dół zbiegła zapłakana Laura.Wybiegła z domu z nic nie mówiąc , postanowiłem iść za nią.
-czekaj - krzyczałem.
Dziewczyna zatrzymała się  a ja do niej podbiegłem.Wtuliłem się w nią najmocniej jak potrafiłem bo wiem , że tego teraz potrzebuje.
-znowu to zrobił .- szlochała coraz mocniej .
-co ?
-zdradził mnie .
Nic nie odpowiedziałem bo tak na prawdę nie wiedziałem co.Chciałem ją pocieszyć , ale nie widziałem jak.
Więc tylko ją przytulałem.
-z kim? -spytałem po cichu.
-z twoją 'dziwką' - podkreśliła głośno.
-z Jessicą ?
-tak!
W tej chwili wyszedłem sam z siebie.Najpierw przystawiała się do Zayna a teraz przespała się z Niallem ?
-ale chwila , skąd ty to wiesz?
-czytałam jego sms i natknęłam się na takiego o treści ' ta noc była cudowna co ty na powtórkę dzisiaj? twoja Jess'
-przykro mi mała.
-nieważne to zwykły dupek , martwi mnie to tylko jak mam teraz mu powiedzieć o dziecku , nie chcę z nim go wychowywać .
-nie martw się , będzie dobrze.
Resztę dnia spędziliśmy na spacerach i rozmowie nie zabrakło też tak zwanych 'przytulasów'.
Postanowiliśmy wrócić do domu.Z tego powodu , że Laura nie chce spać w pokoju z Niallem zaproponowałem jej nocleg u mnie ,ale ta powiedziała , że wróci do siebie do domu ,ale
chce żebym jej przyniósł kilka rzeczy z domu 'direction'.Zaproponowała mi także żebym został u niej na noc bo nie chce sama być w takim wielkim do domu u potrzebuje
kogoś z kim może pogadać.Oczywiście się zgodziłem.Taksówka zawiozła Laurę do domu a ja pojechałem jeszcze do naszego mieszkania po kilka jej rzeczy.
Wszedłem omijając wszystkie pytania domowników do jej i Nialla pokoju , chwyciłem jakąs torbę i spakowałem jej klika rzeczy i kosmetyków.Wszedłem też do siebie i
zrobiłem tą czynność ponownie.Zapiąłem torbę pośpiesznie zbiegłem na dół i wyszedłem  z domu.Zamówiłem taksówkę która po krótkiej chwili była już pod domem.
Po 15 minutach byłem pod domem Laury ,zapłaciłem taksówkarzowi i wysiadłem.
Udałem się zwinnym krokiem do drzwi jej domu.
Zapukałem a ta po chwili otworzyła.
-cieszę się , że jesteś wiesz ? -powiedziała w miarę radosnym głosem
-ciesze się , że mogę być . -odparłem.
Położyłem torbę na kanapie na której razem z Laurą usiedliśmy.
Właczyliśmy sobie filmi która ta wcześniej przygotowała.
Oglądanie filmów było ostatnim czasy naszym ulubionym zajęciem.
W taki sposób odrywaliśmy się od codzienności.

Siedzieliśmy wtuleni w siebie , humor Laury był zdecydowanie lepszy niż wcześniej uśmiechała się i śmiała z lecącej komedii. 
Jej szczęście w tej chwili było dla mnie najważniejsze , nie pozwolę by Niall kiedykolwiek jeszcze ją skrzywdził.






***
dobra coś na szybko napisałam a teraz lecę na dwór :)
piękna pooogoda  a u was jak ?

niedziela, 29 kwietnia 2012

MASSIVE THANK YOU .:3

Jest akcja więc ja tutaj na chwilę .Chciałabym wam podziękować za 287 komentarzy 9 obserwatorów i 12,681 wyświetleń.
Nigdy nie pomyślałabym , że moje wypociny aż tak was wciągną .Jestem dumna z siebie i  z was , że potraficie to czytać bo ostatnio moje rozdziały są okropne.Mimo tego zostaliście tutaj co mnie bardzo cieszy.Chociaż zauważyłam , że wiele osób opuściło mojego bloga przez nieregularne dodawanie rozdziałów.Za to chciałam przeprosić uwierzcie mi naprawdę chciałabym dodawać codziennie jakieś długie rozdziały ,ale to nie jest łatwe.Nie mam weny , czasu i cierpliwości.Daję z siebie wszystko wiem , że jest w opowiadaniu wiele błędów interpunkcyjnych jak i ortograficznym staram się robić ich jak najmniej , ale to samo jakoś tak od siebie wychodzi.Jeszcze raz przepraszam i dziękuje . KOCHAM WAS :3

ROZDZIAŁ XXVI

**Laura**

-Widzieliście gdzieś Alicję ? -Liam krzyczał jak nienormalny
-nie , a nie wróciła ?dzwoniłam do niej kilka razy ale na marne.
-nie ma jej rzeczy - wyglądał na strasznie smutnego.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i pośpiesznie wybrałam jej numer.
-Ala gdzie jesteś do cholery i gdzie są twoje rzeczy?!
-jestem w Polsce , nie martw się o mnie - 
-jak mam  się nie martwić skoro nawet nic nie powiedziałaś ?! dlaczego wyjechałaś przecież jutro masz lot. 
-spytaj kochanego Liama , cześć muszę kończyć.
Postanowiłam porozmawiać z Liamem na osobności więc przeprosiłam Harrego i wzięłam Liama na spacer.
Chodziliśmy po parku ten cały czas milczał więc postanowiłam zacząć pierwsza
-Liam co się stało , że Alicja tak nagle wyjechała.
-p..powiedziałem jej .
-o czym?
-o Danielle..
-czemu jej od razu nie powiedziałeś ? wiedziałeś , że się tak skończy.
-bo ja... sam nie wiem.
-czujesz coś do Al ?
-chyba tak.
-chyba ? zdecyduj się i zawalcz jak Ci zależy .
Zostawiłam  go w parku i wróciłam z powrotem do domu.Harry nadal siedział na hamaku tyle , że teraz jakoś posmutniał.
-coś się stało Harry?
Dosiadłam się do niego i spojrzałam mu prosto w jego piękne zielone tęczówki.
-nie nic. - uśmiechnął się do mnie.
Chwilę później zawitał do nas Niall z pretensjami , że nie ma jeszcze dla niego śniadania.
Razem wróciliśmy do domu gdzie siedziała Paula z ręcznikiem na głowie.
-gdzie masz swojego chłopaczka ? -zaśmiał się Hazza.
-śpi - odburknęła , chyba nie ma humoru.
Z Harrym usiedliśmy się na kanapie  i włączyliśmy sobie Tv.Niall poszedł do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia .
-Niall zrób mi też- krzyknęłam tak głośno że Harry się ode mnie odsunął .
-przecież już jadłaś - odezwał się Harry który zaraz miał wybuchnąć śmiechem.
-zgłodniałam , cicho już .
Co miałam mu powiedzieć  , jestem głodna bo noszę w sobie jeszcze jednego człowieka ?
Niall wrócił z kuchni po 30 minutach z zadowoloną miną niósł 2 talerze z spaghetti.
-chodź tu mój kucharzu - zaśmiałam się .
-nie śmiej się bo nie dostaniesz .
-nie gadaj tyle tylko daj mi jeść .
-Niall coś ty z nią zrobił? - Harry się wtrącił.
-moja szkoła - poklepał się dumnie Niall po piersiach .
-dacie mi zjeść w spokoju ? - oburzyłam się .
Zjedliśmy sobie , pooglądaliśmy filmy.Do salonu wleciał Zayn najwidoczniej również nie miał humoru bo nawet się do nas nie odezwał tylko od razu z salonu przeszedł do kuchni.Pewnie znowu się pokłócili z Paulą , to u nich normalka.Liam długo coś nie wracał więc postanowiłam mu wysłać smsa 'i co przemyślałeś ?' długo nie czekałam bo po chwili odczytałam od niego smsa o treści ' tak i dziękuje :*  miejmy nadzieję , że wszystko się uda'. Ucieszył mnie fakt , że chłopak w końcu wziął się w garść i chce zawalczyć , właściwie to nie wiem czy chodzi mu o Danielle czy Alicję.Obydwie dziewczyny są przemiłe i mają to coś w sobie  jednak Ala to moja przyjaciółka i wolę jej szczęścia.Resztę popołudnia spędziliśmy w salonie.Zaynowi humor znacznie się poprawił tak jaki Pauli bo obydwoje wpadli na pomysł żeby wieczorem zrobić girlla.Harry zaproponował , że zaprosi Jess do nas.Wszyscy się na to zgodzili.Niall musiał załatwić kilka spraw związanych właściwie nie wiem z czym ,ale obiecał że wróci na grilla i wyszedł z domu.My z Harrym postanowiliśmy iść na zakupy które niezbędne są do grillowania.Poleciałam szybko do góry żeby się przebrać bo na sobie miałam jakieś stare leginsy i za dużą bluzkę.Teraz dopiero do mnie dotarło , że wyszłam w takim stanie do parku.Przeszukałam moją szafę i dotarło do mnie , że przydadzą się szybkie zakupy w galerii.Harry na pewno pomoże mi coś wybrać.Ubrałam się szybko w <klik> i pośpiesznym ruchem zeszłam na dół , Harry stał już przy drzwiach.Chwyciłam telefon ze stolika i równym krokiem z Harrym wyszliśmy na dwór.
-Harry mam prośbę .
-tak ?
-pójdziesz ze mną na zakupy ? potrzebuję nowych ciuchów- mówiłam robiąc minę szczeniaczka.
-przecież ty masz ich pełno 
-no ale ja proooosze.
 -no dobra chodź .
Udaliśmy się w stronę największej galerii w Londynie.Buszowaliśmy po sklepach jak nienormalni.Muszę przyznać , że Harry ma naprawdę dobry gust i jest strasznie cierpliwy.Postanowiliśmy iść do ostatniego sklepu i na zakupy spożywcze.Weszliśmy do House , chwyciłam rzeczy które mi się spodobały i udałam się do przymierzalni a Harry za mną.Niestety musiałam zostawić kilka rzeczy Harremu do potrzymania bo do przymierzalni można wejść z 4 rzeczami.Przymierzyłam różową obcisłą bokserkę i wyszłam z przymierzalni po kolejne ciuchy oddając Harremu dotychczasowe.
-oo widzę , że Pani chyba w ciąży ? -zapytała wścibska baba która tutaj pracowała.
-nie nie jestem - oburzyłam się ,  w końcu nie musi wiedzieć że jestem  a zwłaszcza nie powiedziałabym tego przy Harrym.
-a no to przepraszam .
-następnym razem niech Pani ugryzie się w język , Pani dieta też by się przydała - moje nerwy sięgały zenitu.
Więcej się nie odzywała  ,wzięłam rzeczy które chciałam kupić i udałam się do kasy.Zapłaciłam i udałam się z Harrym do Tesco.Przez całą drogę Harry śmiał się ze mnie i z tego jak zjechałam tą ekspedientkę  a mi wcale nie było do śmiechu , jemu pewnie też nie gdybym mu teraz powiedziała , że jestem w ciąży.
Wzięliśmy duży wózek i jeździliśmy nim po całym sklepie jak małe dzieci.Wkładaliśmy do niego co popadnie i to na co mamy ochotę dokładnie jak za dziecka.Kupiliśmy 2 zgrzewki piwa i 4 litry wódki jakieś chipsy paluszki i popcorn , napoje ciastka i inne różne smakołyki.Został nam tylko dział mięsny.Kupiliśmy różne kiełbaski na girlla i piersi z kurczaka.Po 30 minutowych szaleństwach w sklepie udaliśmy się do kasy.Niezła sumka nam się uzbierała na szczęście mama wczoraj zrobiła mi przelew.A i tak mamy umowę z chłopakami , że dzielimy się wszyscy na równo i każdy każdemu oddaje jeżeli ktoś coś kupi.Ten układ wcale nie jest taki zły bo można zaoszczędzić trochę pieniędzy na nowe ciuchy a zwłaszcza jak nie płaci się za mieszkanie i za szkołę do której tylko Paula będzie chodziła podczas gdy skończą się wakacje.Wróciliśmy z Harrym do domu taksówką bo inaczej nie dalibyśmy rady.Z domu wyskoczył Zayn żeby pomóc nam zanieść rzeczy do domu.Ja pobiegłam do góry zanieść moje ciuchy a chłopacy z Paulą w tym czasie popakowali wszystko do lodówki a alkohole do zamrażalki oczywiście wszystko się nie zmieściło.Postanowiliśmy zabrać się za przygotowanie grilla.My z Paulą postanowiłyśmy zostać w kuchni a chłopacy mieli przygotować taras do użytku i wyczyścić girlla tak żeby można było z niego jeść.Paula wyciągnęła kiełbaski i zrobiła w nich małe kreski tak żeby się dobrze upiekły a ja wyczyściłam piersi i pokroiłam je w kawałki takie jak połowa mojej ręki.Chipsy i inne kaloryczne rzeczy wysypałyśmy do misek , półmisków i innych naczyń.Chłopacy już wrócili i poroznosili czyste talerzyki widelce noże ,szklanki i kieliszki na taras.Muszę przyznać , że poszło im to sprawnie.Paula pozanosiła wszystkie pyszności na stół , prawie zabrakło miejsca.Wszystko po godzinnej pracy było poukładane i na miejscu tylko brakowało naszego spóźnialskiego Nialla.Ciekawi mnie też to kiedy przyjedzie do nas Louis i Liam ze swoją spełnioną misją.Jessica wpadła do nas więc postanowiliśmy iść odpalić grilla.Usiedliśmy się przy stoliku który znajdował się obok grilla którego obsługiwał Zayn i w końcu przyszedł Niall.
-sory za spóźnienie .
-gdzie byłeś ? 
-tu i tam , dobra my tu gadamy a na stole zero % .
Wstałam i przyniosłam wszystkim na dobry początek po piwie.Ja oczywiście nie wzięłam sobie , ale dla nich było to podejrzane więc zaczęły się teksty ' a ty co nie pijesz ?' ' patrzcie jaka abstynentka' ignorowałam je żeby nie wpaść jeszcze bardziej.Każdy coś jadł bądź pił.Robiło się coraz ciemniej  a atmosfera coraz bardziej się rozluźniała.Każdy oprócz mnie miał już nieźle wypite.Czułam się dziwnie tak nie pijąc przy nich , siedziałam cicho a oni śmieli się i tak dalej.Ale nie chciałam im psuć zabawy więc zostałam z nimi.Niall cały czas grzebał coś w telefonie powoli zaczęło mnie to denerwować. Podczas gdy poszedł do toalety wykorzystałam okazję i wzięłam jego telefon w obrót.Skrzynka odbiorcza pełna wiadomości od jakiejś 'Domi' a w nadawczej to samo same wiadomości wysyłane do 'Domi' . Były one o różnej treści pisali sobie o wszystkim i o niczym.Ciekawa byłam kto to jest ta Domi i co Niall tak na prawdę robił cały dzień.Niall wrócił więc szybko odłożyłam telefon i udawałam , że nic się nie stało.Jessica była w niezłym już nastroju bo zauważyłam , że przystawia się do Zayna gdy Paula akurat była  w łazience.
-nie chcę wam przeszkadzać ,ale Zayn ty CHYBA masz dziewczynę - odburknęłam.
-dziewczyna nie zając -zaśmiał się Niall.
-takie to zabawne ?! 
Wstałam i szybkim ruchem wróciłam do domu.Pobiegłam na górę do pokoju.Złapał mnie mocny skurcz.Czułam jak mój dzidziuś wierci się w brzuchu tak jakby chciał coś powiedzieć pewnie wie już , że jego tatuś to zwykły debil.Dziewczyna nie zając , taki zabawny jest , że chyba powinien zostać klaunem.Po chwili rozmyślania pukanie do drzwi przerwało mi to.Był to Harry.
-nie obrażaj się na niego jest zalany .
-nie obrażam się nie mam ochoty tam siedzieć .- uśmiechnęłam się.
-to mogę zostać z Tobą ? 
-właściwie czemu nie ? ale czemu chcesz siedzieć ze mną jak na dole masz party .
-głowa mnie już boli od śmiechu Jess. 
-wiem co mówisz - zaśmiałam się cicho .
-to mogę ?
-jasne .
Leżeliśmy sobie z Harrym oglądając jakieś filmy na laptopie.Muszę przyznać , że w ostatnim czasy zbliżyliśmy się do siebie.




***
no i jest w końcu coś napisałam xx
 15 komentarzy wymagam bo chcę zobaczyć ile czytelników tu zostało .

piątek, 27 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXV

**Alicja**
Od kilku auważyłam , że Liam się dziwnie zachowuje , tak jakby mnie unika.Za dwa dni wyjeżdżam chciałabym spędzić z nim trochę czasu sam na sam ,ale on wiecznie jest zajęty , albo rozmawia przez telefon albo wysyła sms.Nie chcę być nachalna w końcu nie jesteśmy razem.Ale zupełnie od paru dni nie był sobą.Myślami błądził gdzieś indziej.Wracając z MilkShake City gdzie poszliśmy by uniknąć spięć pomiędzy mną a Jessi za którą za bardzo nie przepadałam poszliśmy jeszcze do parku.Usiedliśmy się na ławce nagle Liam zaczął końcówką swojego buta grzebać w piasku.Wyglądał na zdenerwowanego.
-Liam coś się stało ?
-właściwie to tak - robił to coraz mocniej.
-to może mi powiesz ? - zaczęłam się niecierpliwić.
-nie chcę cie stracić, wiesz ?
-no ale coś się stało tak? to mi powiedz .
-j...jaa...mam dziewczyne.
-słucham?
-ja..przepraszam.
-nie chce tego słuchać , jesteś dupkiem .
Wstałam i szybkim ruchem udałam się w stronę centrum.Liam nawet nie próbował mnie zatrzymywać.
Szłam w stronę jakiegoś pubu.Postanowiłam zalać smutki w alkoholu.Usiadłam przy barze zamawiając drinka , potem szły kolejne i kolejne.Buszowało mi w głowie , postanowiłam iść sobie potańczyć.
Zauważyłam , że jakiś koleś nachalnie się koło mnie kręci.Nie tracąc okazji postanowiłam do niego podejść.Przetańczyliśmy 3 piosenki , ale poczułam nagłą potrzebę skorzystania z łazienki.Udałam się w stronę drzwi z naklejką dziewczyny.Skorzystałam z toalety i ustałam przed wielkim lustrem , opłukałam twarz zimną wodą i stałam tam jeszcze chwilę.Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.Więc od razu wyszłam.
Koleś z którym przed chwilą tańczyłam siedział przy barze więc postanowiłam do niego podejść.
Usiadłam się i zamówiłam sobie 3 czyste kolejki wódki.
-ostro mała , coś Cie gnębi ?- zapytał.
-nie nic-odpowiedziałam , po co mam mu się z wszystkiego zwierzać ?skoro nawet nie znam jego imienia.
-Nathan jestem , miło mi a ty ?
-Alicja ale możesz mi mówić Alis .
-lepiej już tego nie pij -powiedział , gdy akurat brałam się za 3 kolejkę .
-niby dlaczego nie mogę pić? mogę wszystko .
-no dobrze , nie bulwersuj się .
-nie gadaj tyle , choć tańczyć.
Wzięłam go za rękę i wbiliśmy się w tłumy tańczących ludzi.
Nathan był na prawdę przystojny i taki jakiś umięśniony.Niestety ten musiał już iść ,wymieniliśmy się numerami telefonu i poszedł.Ja nie wiedząc co ze sobą zrobić poszłam usiąść się do parku.Robiło się coraz zimniej .Chwyciłam do ręki telefon.6 nieodebranych połączeń od Laury 2 od Pauli i 1 od Liama.Nie mam zamiaru do nich oddzwaniać.Postanowiłam iść do domu po moje walizki i od razu z rana najszybszym lotem do Polski wrócić do niej.Szybkim krokiem pośpieszyłam do domu 'direction'
Po cichu weszłam do domu , całe szczęście że oni nigdy nie zamykają drzwi na klucz.Wsunęłam się szybko i niezauważalnie do mojego pokoju.Spakowałam rzeczy i wyszłam stamtąd.Udałam się na lotnisko.Usiadłam się na walizkach i czekałam aż ogłoszą jakiś lot.








***Laura***
Bóle brzucha były mocne cały czas ale tego ranka przeszły same siebie.Miałam nic nie mówić Niallowi , ale chyba sam zauważył , że coś jest nie tak gdy zaczęłam się wiercić bo całym łóżku.
-coś się stało kochanie ?
-nie nic , brzuch mnie boli trochę .
-może chcesz iść do lekarza ?
-nie , lepiej nie . -mimowolnie się uśmiechnęłam.
Wstałam zwinnym ruchem z łóżka , żeby nie wybudzić Nialla całkowicie ze snu.Zeszłam na dół.Zdziwiłam się gdy zobaczyłam tam Harrego on zazwyczaj lubił wstawać późno a dzisiaj nie wiem co się stało.
-cześć młody.
Podeszłam do niego i cmoknęłam w policzek.
Ten jakoś nic się nie odzywał tylko grzebał łyżką w płatkach jak małe dziecko gdy czegoś nie dostanie.
-coś się stało Harry ?
Usiadłam obok niego i odsunęłam od niego miskę z płatkami.
-nie , wszystko dobrze powiedz lepiej jak ty się czujesz.
-brzuch mnie boli , a co chcesz mi zrobić śniadanie ?
Wstałam i puściłam mu oczko , czekam na tarasie ,tylko coś dobrego.Wyszłam na taras i położyłam się na hamaku.Rozłożyłam nogę na nogę i zamknęłam oczy.Długo nie musiałam czekać na Harrego bo ten po 10 minutach siedział już obok mnie gdy ja zajadałam przygotowane przez niego tosty i jajecznicę.
-dobry z Ciebie kucharz młody.
-kiedy  ty w końcu przestaniesz do mnie mówić młody?-zbulwersował się
-oj wybacz Haroldzie.-pogłaskałam lekko jego lokersy .
Siedzieliśmy sobie tak na hamaku rozmawiając i śmiejąc się aż do czasu gdy dołączył do nas zdenerwowany Liam.






***
proszę o komentarze , one na prawdę dają mi radość i chęć pisania dalej <3

czwartek, 26 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXIV

**Laura**
W jednym momencie mój cały świat runął.Zniszczyłam życie sobie jak i Niallowi.Nie wiem jak mam im wszystkim o tym powiedzieć.Poprosiłam chłopaków , żeby zostali na zewnątrz , a dziewczyny wzięłam do środka.Położyłam się w łóżku a dziewczyny na krzesłach obok mnie.Nie wiedząc jak zacząć , łzy zaczęły mi lecieć ciurkiem.Paula podeszła do mnie i przytuliła się.
-co jest mała ?
Nic nie odpowiedziałam ,po prostu nie umiałam.
-haaalo , Laura?!
-przepraszam , nic po prostu cieszę się ,że jutro wychodzę .
-na pewno nic ?
-tak tak
Wymusiłam lekki uśmiech , dziewczyny zawołały chłopaków.Miałam już dość odwiedzin , ale nie chciałam być nie miła więc mimowolnie się śmiałam przy ich żartach i tak dalej.Dziwiło mnie zachowanie Harrego , cały czas się na mnie patrzał , nigdy nie zachowywał się tak.Zazwyczaj olewał mnie i nie zwracał na mnie uwagi bądź traktował tak jak resztę .Zrobiłam się senna jak widać Niall to zauważył i powiedział reszcie , że lepiej aby już wszyscy poszli bo jestem zmęczona.I tak zrobili wszyscy z sali tylko Niall na chwilę został bo chciał się w spokoju pożegnać.Pocałował mnie i już miał odchodzić , ale złapałam go za rękę i pociągnęłam do siebie..
-będziesz mnie kochał pomimo wszystko?
-co to za głupie pytanie?
-odpowiedź mi po prostu.
Usiadł się na brzegu łóżka i złapał mnie za rękę , patrzał mi prosto w oczy.
-Kocham cię i nie przestanę.
-obiecaj mi to .
-obiecuję , ale czy coś się stało?
-nie nie , lepiej będzie jak już pójdziesz inni czekają .
I tak zrobił wyszedł machając mi ręką na pożegnanie.Zostałam sama z moimi myślami , które nie odchodziły nawet na sekundę.Cieszyło mnie tylko to , że jutro będę mogła wyjść do domu.Zmęczona wszystkich pogrążyłam się w śnie.
Obudziła mnie przemiła pielęgniarka która poprosiła mnie żebym wstała na ostateczne badania.Wstałam zwinnie z łóżka i udałam się za pielęgniarką do gabinetu lekarza.Usiadłam się na klozetce przy jakiejś maszynie , lekarz wziął do ręki dziwne urządzenie i zaczął jeździć nim mi po moim brzuchu.Czułam dziwne łaskotanie
-to 5 tydzień - lekarz uśmiechnął się miło.
-ale jest zdrowe , prawda ? nic mu nie grozi ?
-właściwie to jest to ciężki przypadek , ma pani ciążę zagrożoną.
Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza.
-proszę się nie przejmować ,to nic nie oznacza ,wszystko może się znacznie zmienić po prostu musi Pani o siebie dbać i uważać na siebie i dziecko.Zero stresu i nerwów musi Pani stać się oazą spokoju inaczej nie będzie za dobrze.A teraz może się Pani ubrać i wrócić do recepcji po wypis. 
-dziękuje.
Wstałam i zwinnym krokiem wróciłam do mojej sali , spakowałam się i poszłam do recepcji po wypis.Akurat przyszedł Niall więc wziął moje walizki i zaniósł do samochodu.Boję się o jego reakcję na temat ciąży.Co jak mnie zostawi ? Nie chce sama wychowywać dziecka , jestem za młoda. Odebrałam wypis i udałam się w stronę windy.Wysiadłam i poszłam w stronę Nialla który stał przy zamówionej taksówce.Na powitanie dał mi soczystego buziaka i przytulił.Wsiedliśmy do taksówki i po chwili byliśmy już na miejscu.Niall wziął walizki i poszliśmy do domu.Ustałam chwile przed domem i wzięłam głęboki wdech , długo w nim nie byłam.Pewnie zdemolowali cały dom podczas gdy mnie nie było , jednak ku dziwieniu wszystko było na swoim miejscu poukładane i posprzątane .
-a co tu tak czysto?-zapytałam ciekawsko
-Harry wziął się za sprzątanie -odchrząknęła Alis.
-no gratulacje młody.
Podeszłam do niego i przytuliłam lekko.
-no dobra,chodź na górę się rozpakować -krzyknął Niall z góry.
-IDĘ - krzyknęłam wchodząc po schodach.
Ale zamiast rozpakowywania się rzuciłam się na łóżko.
Niall do mnie dołączył.
-przepraszam
-za co księżniczko ?
-za to że zepsułam nam wakacje. 
-będziemy mieli jeszcze nie jedne ,nie przejmuj się .
Cmoknęłam go w policzek i zwinnie wstałam z łóżka.Chwyciłam walizkę i rzuciłam ją na łóżko.Poczułam lekki ból w krzyżu  ,ale nie dałam tego poznać i wzięłam się za rozpakowywanie.Zwinnie mi to poszło , Niall też już skończył rozpakowywanie.Po skończonej pracy zeszliśmy na dół.Siedział tam Harry z jakąś dziewczyną , wydawało mi się , że gdzieś ją już widziałam.No nie ważne.Przywitałam się i usiadłam przy stole czekając aż Niall zrobi mi coś do jedzenia.Zrobił mi pyszne naleśniki.Zjadłam sobie z 3 Niall oczywiście sobie też nie żałował i zjadł dwa razy więcej ode mnie.Koleżanka Harrego jest na prawdę miła chociaż na taką nie wygląda.Od razu polubiłam Jessi może dla tego , że przypomina mi Paulę? Jest tak samo wygadana i wygląda na bezczelną oraz agresywną jednak to tylko pozory.Resztę dnia spędziliśmy mało aktywnie , właściwie wcale.Leżeliśmy we czwórkę przed kanapą i zajadając popcorn oglądaliśmy różne filmy.












*** 
nosz kurde, nic mi nie wychodzi .
nie mam weny .
rozdziały przychodzą z trudnością .
zastanawiam się na zakończeniem bloga:<
co wy na to ?
zaczęła bym pisać innego czy coś : <
przepraszam was , że dodałam tak późno .
+jak się podoba nowy wygląd ?





poniedziałek, 23 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXIII

**Harry**
Mała drzemka zamieniła się w długi sen.Najwidoczniej tego potrzebowałem , bo wstałem bez żadnych problemów jak nigdy dotąd.Dzień zapowiadał się nie za dobrze.Laura do szpitala ,ale pocieszał mnie fakt , że w końcu ją zobaczę.Jessica miała dzisiaj w planach przyjechać więc pewnie spotkam się z nią dziś.Paula najwidoczniej została dzisiaj na noc u Malika bo gdy zszedłem do kuchni ta siedziała w jego koszuli.Jednak musieli się pogodzić i to dobrze.Przywitałem się z nią a ta zaproponowała mi śniadanie , była w świetnym humorze dokładnie tak jak przed ich kłótnią .Louisa nadal nie było , zaczynałem się o niego martwić.Postanowiłem do niego zadzwonić myślałem ,  że nie odbierze jednak odebrał.
-gdzie ty jesteś ?
-u rodziców .
-długo masz zamiar tam być ?
-jak długo będzie potrzeba .
-jesteś tutaj potrzeby , Niall wraca
-coś się stało ?
-tak , Laura jest chora czy coś.
-no to wrócę za parę dni , sory muszę kończyć , cześć młody.
-no to na razie.
Po zakończeniu rozmowy  , odebrałem od razu telefon od Jess.
-cześć Harry , spotkamy się dziś ?
-no hej , jasne o której i gdzie?
-przyjdę po Ciebie za 15 minut , pasuje ?
-jasne no to do zobaczenia.
Ucieszyłem się z telefonu od niej.Zjadłem śniadanie które przygotowała mi Paula i od razu pobiegłem do pokoju się przebrać ubrałem białe spodnie ,czarną bluzkę ramones i czarne trampki.
Zbiegłem na dół i wyszedłem na zewnątrz , Jessica już czekała.
-cześć śliczna - powiedziałem , robiąc wielki uśmiech .
Ta tylko podeszła do mnie i przytuliła.
Postanowiliśmy jechać na zakupy bo Jess miała w planach zakupić sobie parę nowych butów.
Zamówiliśmy taksówkę i podjechaliśmy pod największe centrum handlowe w Londynie.
Wysiedliśmy i udaliśmy się w stronę wielkich drzwi przy których stało kilkanaście osób.
Modliłem się żeby to nie były directionerki bo pewnie robiły by aferę z tego , że idę z nią za rękę.
Jednak moja modlitwa nic nie pomogła po chwili gdy stanęliśmy pod wejściem fanki nas otoczyły.
Jak zwykle zero prywatności , powoli mnie to wkurzało , skąd one wiedziały gdzie ja jestem?To mnie zastanawia no nic postanowiłem być miły , rozdałem kilka autografów zrobiłem zdjęcia i weszliśmy do środka.Przeszliśmy kilka sklepów w których ja kupiłem sobie 2 nowe marynarki a Jess czerwone szpilki i bluzkę.W następnych też pokupowaliśmy sobie po jakichś drobiazgach , zaliczyliśmy KFC szybkie jedzenie , bo gdyby dłużej to potrwało fanki by się zleciały.Po zakupach udaliśmy się do parku ,siedzieliśmy sobie rozmawiając i jedząc lody.Z rozmowy wyrwał mnie telefon od Nialla.
-jestem już z Laurą w Londynie , jedziemy do szpitala , możecie przyjechać jak chcecie.
-zaraz zdzwonię do Liama i przyjeżdżamy.
-ok.
Rozłączyłem się i wróciłem do rozmowy z Jess.Oznajmiłem jej , że muszę już iść.Na pożegnanie dałem jej soczystego buziaka w polik i udałem się w stronę parkingu.Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer Liama.
-przyjedź po mnie na parking przy tym parku obok galerii i jedziemy do szpitala.
-po co?
-Niall i Laura wrócili.
-no to zaraz będę , muszę się tylko przebrać.
-ok czekam.
Stałem tak na prakingu jakieś 25 minut gdy ujrzałem samochód Liama od razu podszedłem do niego.
W środku siedzieli  Zayn z Paulą i Liam z Alicją.Po 15 minutach drogi byliśmy na miejscu.Samochód zostawiliśmy na parkingu .Udaliśmy się w stronę drzwi wejściowych szpitala.Na samą myśl , że znajdę się w szpitalu zbierało mi się na płacz.Mam złe wspomnienia z dzieciństwa związane z tym miejscem .Weszliśmy do środka i od razu przy wejściu przy automacie stał Niall.Podbiegłem do niego i przytuliłem jak starego przyjaciela po 5 latach rozłąki , reszta zrobiła to samo.Niall wyglądał na takiego co nie spał przez tydzień , spuchnięte oczy zero uśmiechu nic . Zaprowadził nas pod salę nr 30  w której leżała Laura.Przed wejściem momentalnie spoważniał.Na jednym ze szpitalnych łóżek leżała Laura , na jej widok na sercu zrobiło mi się ciepło , poczułem jak cały organizm buszuje  , uśmiech automatycznie się pojawił.Podszedłem do niej i delikatnie przytuliłem ,czułem jak nogi mi miękną , odsunąłem się od niej żeby reszta mogła się  z nią przywitać.Wzięliśmy krzesła spod okien i rozstawiliśmy na około niej.Resztę dnia spędziliśmy na miłej rozmowie i żartach.Atmosfera się rozluźniła całkowicie zapomnieliśmy , że jesteśmy w szpitalu.Rozmowę przerwał lekarz prosząc abyśmy opuścili salę w celach dalszych badań.Poszliśmy do szpitalnej restauracji.Niall na sam zapach jedzenia uśmiechał się od ucha do ucha.Zajęliśmy 1 ze stolików.Kelnerka przyniosła nam menu.Każdy wybrał sobie coś co mu odpowiadało.Po zjedzeniu zamówionych rzeczy wróciliśmy pod salę.Pielęgniarka powiadomiła nas że Laura poszła z lekarzem do sali badań wskazała nam gdzie to jest i od razu udaliśmy się w to miejsce.Lekarz długo nie wychodził , zaczynałem się martwić zupełnie tak jak reszta.Panowała niezręczna cisza.Po godzinnym wyczekiwaniu z sali wyszła pielęgniarka i za nią Laura.Ta bez słowa udała się do swojej sali , poprosiła tylko żebyśmy zostali na zewnątrz a dziewczyny weszły z nią do środka.Lekarz wyglądał na zadowolonego a jej mina wyglądała na niezadowoloną wręcz załamaną.








****
jest jakiś tam krótki na odczepne :c
przepraszam , że was zaniedbuje .

środa, 18 kwietnia 2012

wtorek, 17 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXII

Otworzyłam oczy i ujrzałam Niall'a.Był uśmiechnięty jak nigdy dotąd , pryskał energią , lekko uśmiechał się do mnie.
-to co wstajesz już śpiąca królewno ?
Po chwili się dopiero ocknęłam ,to był tylko zły sen.Przetarłam oczy z łez i odetchnęłam z ulgą.
-zły sen ?
-nawet nie wiesz jak bardzo.
Wstałam i wtuliłam się w niego jak najmocniej potrafiłam.Ucieszyłam się , że był to tylko zły sen.Strasznie ściskało mnie w brzuchu i rozsadzało głowę.Czułam , że wcale tu nie odpocznę tylko będę cały pobyt chora.Powiedziałam  Niall'owi że źle się czuje a on zaproponował żebyśmy zostali dzisiaj w pokoju.Wyszedł tylko z pokoju po śniadanie do restauracji.Ja w tym czasie postanowiłam zrobić twitcama.Weszło ponad 10 tysięcy osób.Moja mina była bezcenna.Zaczęły się pytania 'gdzie masz Niall'a' ' gdzie jest Niall' 'przyjedzie później Niall'.Po chwili wszedł on sam we własnej osobie z tacką na której leżało moje śniadanie.Usiadł obok mnie słodko mnie całując i kładąc tackę obok mnie nie widząc że akurat robię twitcama.N..Niall przerwałam mu ale ten jeszcze mnie całował.
-Niall przywitaj się z fankami.
-że co ? - spalił buraka i przywitał się w stylu Nialla czyli Hi everyone.
Pojawiło się pełno tweetów  w stylu 'aww' ' sweet' i  'Hi Niall please follow me'.
Oddałam laptopa Niall'owi na kolana i wzięłam do ręki talerz pełen jedzenia.
Zajadałam sobie a Niall odpowiadał na pytania i followował różne osoby .
Bawiła mnie jego mina, był lekko wkurzony , że go w to wpakowałam z resztą nie dziwie się mieliśmy być teraz na plaży  ,chciał odpocząć od fanek i od świata a ja go wpakowałam na twitcama.No ale cóż jak chce być ze mną musi się do mnie dostosować niekiedy.Nadal nie czułam się za dobrze kręciło mi się w głowie , nagle poczułam , że wzięło mnie na wymioty szybko pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam o co przed chwilą zjadłam.Niall od razu do mnie przybiegł pytając co się stało.
-wstań kochanie ,pójdziesz się położyć a ja pójdę zadzwonić po lekarza.
I tak zrobiłam z powrotem wróciłam do łóżka.Niall zszedł na dół zawiadomić lekarza.Zachciało mi się pić więc szybko wstałam podeszłam do lodówki wyciągnęłam sok pomarańczowy i nalałam do szklanki.Wracałam już do łóżka ze szklanką w ręku gdy nagle strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie , robiło mi się ciemno przed oczyma , upadłam.ciemność i bezradność.




**Harry**

Dzisiaj atmosfera w domu całkiem się poprawiła.Było w miarę spokojnie.Zayna już od rana nie było w domu.
Louis też gdzieś wyszedł został tylko Liam z Alis.Za tydzień miała przyjechać Danielle , nie mam pojęcia co Liam wymyśli w ramach swojego usprawiedliwienia.
Powoli tęskniłem za moim żarłowiem i jego cudowną dziewczyną.Bez nich było tak nudno ,byłem sam i nikt się mną nie przejmował.
Każdy zajmował się sobą więc i ja postanowiłem tak zrobić.Ale ja jako jedyny nie miałem co robić, Jessica wyjechała do rodziny a ja nie mam
do kogo iść ani co robić.Postanowiłem iść się przejść bo nic innego nie wpadło mi do głowy.Przed wyjściem poszłem się przebrać ubrałem 
beżowe spodnie i białą koszulkę.Wyszłem w stronę parku  w którym lubię przesiadywać.
Usiadłem się na pierwszej lepszej ławce i miałem już dzwonić do Nialla aby spytać co u nich ,ale on mnie przyprzedził.
W jego głosie było słychać zdenerwowanie
-jutro przylatujemy.
-czemu?co się stało?
-Laura jest w szpitalu , jutro najprawdopodobniej będzie mogła wyjść a resztę badań ma dokończyć w Londynie.
-no to czekamy , ucałuj ją ode mnie .
-lekarz idzie muszę z nim pogadać pa .
Zrobiło mi się szkoda ,wiem jak mu na niej zależy i wiem jak to przeżywa.Jednak mi też było smutno , cały czas nie przestawałem o niej myśleć a teraz to w ogóle.Martwię się o nią i o Nialla.Wróciłem do domu bo nie miałem ochoty na dalszy spacer.W domu siedział Zayn a obok niego przytulona Paula.Najwidoczniej musieli się pogodzić co mnie cieszyło.Ale nadal nie było Louisa a to mnie martwiło.Nie rozmawiałem z nim od kilku dni , głupio mi , że gdy mnie potrzebował nie pomogłem mu i nie porozmawiałem z nim.
Postanowiłem się zdrzemnąć.Poszedłem do pokoju rzuciłem się na łóżko i zasnąłem. 
















*** 
przepraszam , że taki krótki ale muszę iść się uczyć .
10 kom :) ? :* 


poniedziałek, 16 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXI



-wstawaj  śpiochu , chyba nie chcesz całego dnia przeleżeć w łóżku ?- usłyszałam głos Nialla.
-zaraz wstanę ,  która godzina?
-13:00 co chcesz na śniadanie bo zaraz zamawiam coś .
-cokolwiek , ale daj mi jeszcze 15 minut .
-15 minut i ani minuty więcej.
-dobra dobra.
Poleżałam sobie jeszcze te 15 minut i wstałam.Pierwszą czynnością jaką wykonałam od razu po wstaniu to prysznic.Mokre włosy spięłam w koka , postanowiłam się nie malować bo i tak zaraz idziemy na plażę.
Z powrotem udałam się do pokoju , wyciągnęłam walizki spod łóżka i zaczęłam wyrzucać wszystkie rzeczy z nich.Po 15 minutowej wojnie z ciuchami wybrałam mój różowo-biały strój kąpielowy a na to ubrałam <klik>.Niall akurat odebrał jedzenie które przynieśli nam na zamówienie.Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy śniadanie , muszę przyznać że mają świetnego kucharza bądź kucharkę.
- to co lecimy na plażę ? - zapytałam
-jasne , chodź .
Spakowałam telefon i aparat do torebki co z trudem się zmieściło.
Niall złapał mnie za rękę chwycił ręczniki  zamknął pokój i wybiegliśmy w stronę windy.
Wyszliśmy z hotelu i od razu udaliśmy się na plażę.Po drodze zamówiliśmy leżaki ,rzuciliśmy ciuchy  i pobiegliśmy w stronę morza.Woda była w miarę ciepła , chlapaliśmy się z Niall'em jak dzieci , pływaliśmy i rzucaliśmy się nawzajem.Muszę przyznać , że Niall jest strasznie ciężki.Wyszliśmy z wody , Niall poszedł zamówić coś do picia a ja położyłam się na leżaku.Wrócił z 2 drinkami malibu i kremem przeciw słonecznym.
Pogoda nam dopisywała , było chyba ponad 30 stopni , ludzi było od groma.
-posmarujesz mi plecy kochanie ? - zapytałam
-Tobie zawsze.
Kremując mi plecy zrobił mi przy okazji masaż , było mi tak przyjemnie.
Dalszy ciąg dnia spędziliśmy na plaży opalając się i rozmawiając. Cieszył mnie fakt , że nie ma przy nas tych wszystkich fanek , oczywiście było kilka które prosiły o zdjęcia i napalały się na Nialla klate , ale da się znieść.Postanowiliśmy iść zwiedzić tutejsze miejsca.Wzięliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do hotelu aby się przebrać.Po przebraniu poszliśmy w miasto.Te wszystkie budynki , ludzie ubrani każdy inny w styl.Wszystko takie inne niż  w Londynie.Ibiza jest wspaniałym miejscem do wypoczynku.Tutejsze okolicę po prostu przepiękne.Cały wieczór chodziliśmy i zwiedzaliśmy Ibizę.Po 21 wróciliśmy do hotelu , zmęczeni całym tym chodzeniem od razu wskoczyliśmy do łóżka , długo nie trzeba było czekać abyśmy zasnęli. 






**Paula**
Kolejny dzień spędziłam sama w domu.Nie mam nikogo z kim mogłabym szczerze porozmawiać.Zayn się do mnie nie odzywa , nie odbiera telefonów.Louis cały czas do mnie wydzwania.Kocham go ale tylko jak przyjaciela , muszę przyznać , że czuję się przy nim wyjątkowo ale nie tak jak przy Zayn'nie.Nie wiem jak to się stało że całowałam się z Louisem.Nie wiem jak mogłam tak skrzywdzić Zayna.Cały dzień przeleżałam w łóżku leżąc wtulona w poduszkę.
Przemyślałam sobie wszystko i nie mam zamiaru dalej tutaj siedzieć bo nie mam po co ,gdy tylko Laura przyjedzie wracam do Polski.
Moja przygoda w Londynie skończyła się a dla niej to dopiero początek.Zniszczyłam moje szczęście , skrzywdziłam 2 osoby.Jestem po prostu zwykłą idiotką.Nigdy sobie tego nie wybaczę  -tylko te myśli chodziły mi po głowie.






**Louis**
Cały czas po głowie chodziła mi Paula , to ją miałem przed oczami w dzień i w nocy wiem że powinienem sobie ją odpuścić bo to dziewczyna bądź była dziewczyna mojego przyjaciela.Zniszczyłem ich związek więc muszę spróbować go naprawić.




**Liam**
Alicja jest niesamowita , bardziej dogaduję się z nią niż z Danielle ,z Dan od dłuższego czasu nam się nie układało.Nie miałem pojęcia co teraz mam robić  i jak postąpić według Danielle.








  następny dzień..




Obudziło mnie pukanie do drzwi.Pewnie to ktoś z obsługi więc wstałam i otworzyłam drzwi nie myliłam się w  drzwiach stała Pani z wózkiem pełnym smakołyków , przyjęłam jedzenie i postawiłam na stole.Dziwne było , że Niall'a nie było w pokoju , pewnie musiał iść coś załatwić ,  nie zważając na to wzięłam się sama za śniadanie.Po tym poszłam wziąć prysznic , wysuszyłam włosy i wymalowałam rzęsy ubrałam czarne spodenki i niebieski t-shirt i czarną ramonskę a na nogi ubrałam niebieskie trampki.Chciałam już wychodzić gdy zauważyłam , że na telefonie Niall'a wyświetlił się komunikat była to wiadomość od nielubianej mi osoby a mianowicie osoby której nienawidzę , Ali .Zastanawiałam się czy mogę odczytać w końcu to telefon Niall'a  , a po ostatnim razie gdy przeczytałam wywołał niezłe zamieszanie i to niepotrzebnie.Rozsądek mówił zostaw to do niego a ciekawość przeczytaj przecież nie powinniście mieć przed sobą tajemnic.Ciekawość wygrała.Nacisnęłam kopertę i automatycznie usiadłam na łóżku zasłaniając twarz rękoma.Łzy ciekły mi ciurkiem.Ali jest w ciąży.Po prostu , świat się dla mnie kończy.Mój chłopak będzie tatusiem , szkoda , że nie mojego dziecka.Miałam w tej chwili dość wszystkiego , wzięłam walizki i spakowałam do nich wszystkie rzeczy.Zamknęłam pokój i pojechałam na lotnisko.Zarezerwowałam bilet na najbliższy lot który akurat przypasował mi bo jest za niecałe 30 minut.Załatwiłam odprawę i udałam się do samolotu. Zajęłam miejsce  zapięłam pasy  i napisałam sms'a Alicji że wracam do domu , ta nawet mi nie odpisała.Całe 22 godziny przespałam.Na lotnisku spotkałam się z kilkoma fankami które nie były zadowolone na mój widok pomijając to udałam się do domu chłopaków.Weszłam do środka na kanapie siedziała Paula wtulona w Zayna i Liam wtulony w Alicję oraz Harry i Louis jednak po chwili zauważyłam że z kuchni wychodzi Ali.Nie zauważyli mnie więc postanowiłam ich chwilę poobserwować.Żartowali i śmieli się.Najgorsze było to , że razem z Ali.W pewnym momencie po prostu upadłam ,czarne światło nic tylko jeden głos.
-Laura wstawaj.








** 
no to takie coś wyszło z mojej niby weny .
jutro dodam następny. 
10 kom = nowy :D 

niedziela, 15 kwietnia 2012

CD ROZDZIAŁU XX


**Harry**
Gdy Niall z Laurą pojechali od razu zadzwoniłem do Jess.Miałem dość tej atmosfery w domu ,Zayn też się wyniósł stamtąd , Paula poszła mieszkać do swojego domu.Zayn nie rozmawiał  w ogóle z Louisem to było conajmniej wkurwiające oraz dołujące.A Liama i Alicji nie było.Umówiłem się z Jess za 15 minut w parku , mamy iść do kina i na spacer.Poszedłem do góry się przebrać ubrałem kremowe spodnie biały t-shirt i marynarkę. Wyszedłem z domu  idąc w stronę parku.Po drodze mijałem same zakochane pary , nie dobrze mi się robiło na ten widok , gdzie nie spojrzysz miłość.Ja nie miałem tyle szczęścia w życiu jak Niall , Laura jest cudowną , śliczną  i słodką dziewczyną widać jak jej zależy nad Niall'u , wybaczała mu najgorsze świństwa nie przestała go kochać jak ją zdradził.Ten to ma szczęście - pomyślałem gdy akurat ujrzałem Jess.Podszedłem do niej i dałem wielkiego buziaka w policzek.Postanowiliśmy się najpierw przejść.Prześliśmy chyba cały park , rozmawiając się i śmiejąc.Jess była na prawdę uroczą dziewczyną i potrafiła rozśmieszyć jednak cały czas myślałem o kimś innym , w głowie była mi tylko Laura , nie wiem co się ze mną dzieje aby zabić te myśli zaproponowałem pobliską lodziarnię.Kupiliśmy sobie po 2 gałki lodów miętowych i poszliśmy w stronę kina.Ustaliśmy przed listą  repertuarów i wybraliśmy titanica 3D.Podszedłem do lady kupiłem 2 bilety i 2 porcje popcornu i pepsi.
Udaliśmy się w stronę sali nr 5.Ubrałem kaptur żeby nie wywołać jakiegokolwiek zamieszania i weszliśmy.Usiedliśmy  w 4 rzędzie.Film ten oglądałem z 1000 razy i nigdy mi się nie znudzi a w 3D jest jeszcze lepszy efekt..Jess uroniła kilka łez pod koniec.Wyszliśmy z kina.Robiło się coraz później Jess musiała już iść bo jutro na rano ma wykłady na uczelni więc odprowadziłem ją do domu po czym sam wróciłem do swojego.Atmosfera jaka była taka została.Miałem dość.
-czy wy się kurwa nie możecie pogodzić ? jeżeli macie się dalej tak kłócić ja się stąd wyprowadzam.
-czy to ja całowałem się z dziewczyną twojego kumpla?NIE - odparł Zayn
-stary ,byłem zalany nie myślałem trzeźwo. - posmutniał Lou.
-najlepiej zwalić wszystko na alkohol.
-ja was zostawiam i macie mi się tutaj natychmiast pogodzić.-odchrząknąłem i poszedłem do pokoju.
Byłem ciekawy co u Nialla i Laury więc zadzwoniłem do Nialla , ale ten nie odebrał więc spróbowałem do Laury.
-Harry ? -krzyknęła.
-tak , i jak lot ? jesteście już na miejscu ?
-dzięki dobrze ,tak tutaj jest cudownie , żałuj że cie nie ma.- słodko się zaśmiała.
-żałuje nie wiesz jak bardzo .
-a Lou i Zayn już pogodzeni ?
-właśnie do tego dążą , ale są w pierwszym etapie.
-wybacz Harry  , ale Niall ciągnie mnie do hotelu , musimy się jeszcze rozpakować , muszę kończyć , ucałuj wszystkich cześć młody .
-cześć śliczna.
Po rozmowie ściągnąłem ubrania i wskoczyłem do łóżka.Wziąłem laptopa na kolana i włączyłem twittera.
Długo nie odpisywałem na żadne tweety więc teraz zrobiłem to za cały tydzień.Follownąłem kilka fanek i odłożyłem laptopa.Zrobiłem się senny ,wtuliłem się w poduszkę i zasnąłem.




**Laura**
Niespodzianka Nialla była cudowna.Po 20 godzinnym locie , udaliśmy się do hotelu.Był on ogromny i piękny.Nie spodziewałam się że na Ibizie może być taki raj.Weszliśmy do pokoju podchodząc do recepcji.Wzięliśmy kartę od pokoju i oddaliśmy walizki porterowi.Niall został jeszcze na dole bo musiał coś załatwić zaś ja weszłam do windy nacisnęłam 3 piętro i pojechałam.Wysiadłam na 3 piętrze i poszłam w poszukiwaniu pokoju 101.Pokój był tuż obok windy , włożyłam kartę do drzwi a te się otworzyły.
Pokój był ogromny weszłam do środka w celu zwiedzenia reszty pomieszczenia.Wielka łazienka , własna mała lodówka z barkiem co na pewno spodoba się Niall'owi . Wielka plazma na przeciwko ogromnego łóżka.RAJ - krzyknęłam i rzuciłam się na łóżko kiedy akurat wszedł Niall.
-no proszę proszę , widzę że Ci się podoba kochanie ? - zaśmiał się .
-podoba?  tu jest przecudownie , dziękuje dziękuje dziękuje :* 
Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
-udusisz mnie.
-i  o to chodzi , te całe słodkości mają być dla mnie - zaśmiałam się i wskazałam palcem barek i lodówkę.
-oo ty , nie ma tak .
-zamknij się już i mnie pocałuj.
I tak zrobił po czym rzuciliśmy się na łóżko.
Leżeliśmy sobie tak , po czym oznajmiliśmy że czas iść spać a rozpakujemy się jutro.
Rozebrałam się do bielizny , Niall to samo i z powrotem wróciliśmy do łóżka.
Postanowiłam wysłać sms'a Alicji i Pauli o treści Alis o treści ' tutaj jest cudownie ,mam nadzieję , że nie jesteś zła że Cię zostawiłam xx KOCHAM CIĘ ' a Pauli ' odezwij się do mnie małpo xx Kocham cię '
Odłożyłam telefon  ,wtuliłam się w Nialla i zasnęłam.






** 
jeszcze taki krótki na noc .
KOCHAM WAS :* 
min 5 kom haha :D

ROZDZIAŁ XX



**Niall**
Całą noc się budziłem , coś mi nie dawało spać.
Obudziłem się tuż o 11 .Dzisiaj mieliśmy lot na Ibizę.
Tylko Laura jeszcze nic o tym nie wie. Wydaje mi się , że
Nie będzie zadowolona bo jest tutaj jej przyjaciółka
I nie będzie chciała jej zostawić. Może powinienem przebudować bilet?
Albo porozmawiać z resztą i zgadać się tak żeby Alicja została tutaj
Bo Laura na pewno nie pozwoliłaby Alicji zostać samej.
A więc do roboty – pomyślałem.
Wstałem zwinnie żeby nie obudzić Laury. Wyglądała tak słodko a zarazem niewinnie kiedy spała.
Szybko poszedłem do łazienki wziąłem prysznic i wróciłem do pokoju.
Ubrałem kremowe spodnie , bordową bluzkę i sweterek włosy lekko roztrzepałem.
Zszedłem na dół. Podszedłem do lodówki wyciągnąłem 4 jajka i bekon.
Z szafki wyciągnąłem patelnię i zrobiłem jajecznicę. Usiadłem przy stole.
Jedząc śniadanie wyciągnąłem telefon i zalogowałem się na twittera.
Po odpisywałem na kilka tweetów i follownąłem kilka osób w tym Alicję którą znalazłem w znajomych u Laury.
Właśnie musze z nią pogadać. Włożyłem talerzyk do zlewu i udałem się do pokoju w którym śpi Alicja.
-wstawaj śpiochu –krzyknąłem
-jeszcze chwilka Liam – odparła a ja na to zacząłem się śmiać.
-tutaj Niall musimy pogadać , wstawaj !!
-nie możemy później ?
-nie to bardzo ważne .
-dobra dobra.
Podniosła się lekko z łóżka opierając się o jego ramę .
-a więc zamieniam się w słuch.
-jest taka sprawa
-kiedy masz w planach lecieć do Polski?
-a co wyganiasz mnie ?
-nie ,ale muszę wiedzieć .
-za tydzień.
-no to mam jeszcze jedną sprawę.
-no mów chcę już iść spać .
-mam zarezerwowane bilety na Ibizę dla mnie i dla Laury.
-O BOŻE ta to ma szczęście.
-daj mi skończyć.
-no okej haha.
-mam zarezerwowane bilety na Ibizę dla mnie i dla Laury na dzisiaj lot ma być o 22:00.
Ale ona pewnie nie będzie chciała żeby Cię zostawić , żebyś nie została sama czy coś.
Więc mam taki pomysł żebyś zamieszkała na ten tydzień gdy mnie i Laury nie będzie tutaj z chłopakami.
Przedłużysz swój pobyt o tydzień.
Co ty na to ?
-jasne nie ma sprawy , ale mogę zostać tutaj sama w końcu jestem już dużą dziewczynką.
-ale  Laura na pewno się na to nie zgodzi .
-no dobrze , dobrze ale co na to chłopacy?
-na pewno nie będą mieli nic przeciwko.
-no dobra , ale masz przerąbane bo już nie zasnę .
-to dobrze , pomożesz mi spakować Laurę , wstawaj.
-DLACZEGO JA ?
-bo jesteś jej przyjaciółką.
Weszliśmy po cichu do pokoju Laury żeby jej nie obudzić.
Wyciągnęliśmy walizki i  zaczęliśmy pakować jej rzeczy.
Wybraliśmy jej rzeczy w które ma się ubrać , nie obyło się bez sprzeczek.
Ale po uzgodnieniu wybraliśmy taki  strój w którym  będzie jej do twarzy.
Do walizki spakowaliśmy wszystkie pary krótkich spodenek , bluzek na ramiączkach i innych ciuchów.
Zostawiliśmy też kosmetyki żeby mogła się w miarę ogarnąć i wykąpać.
Z Alicją przybiliśmy sobie piątkę i wyszliśmy z pokoju z walizkami zostawiając je na dole.
Postanowiłem w podziękowaniu Alicji zrobić jej śniadanie.
Zrobiłem jej omlety które zjadła w przeciągu 5 minut.
Dołączyli do nas Harry i Zayn.
Widać było że nadal jest przybity , postanowiłem z nim pogadać jak facet z facetem.
-Zayn chodź na moment.
Wyszliśmy do ogrodu i usiedliśmy się na wielkiej bujanej huśtawce.
-stary wiesz jak miałem z Laurą nie ?
-no niby tak .
-byłem zalany i to samo od siebie wyszło , ale wybaczyła mi.
-ale nie zdradziłeś jej z jej najlepszą przyjaciółką , jest różnica?
-wyjaśnicie sobie wszystko i będzie dobrze , nie przejmuj się ,lepiej odciągnij Alicję od Liama bo nie będzie za fajnie.
Wymusił uśmiech i odszedł.
Czas obudzić moje kochanie , wstałem i wszedłem do domu.
Pobiegłem po schodach do góry.
-wstawaj słoneczko .
-nie ,nie , nie.
-liczę do 3.
-co się nie zaliczysz.
1.
2.
3.
- wstawaj .
-NIE , Niall daj mi spać .
- jest już 14, mam dla Ciebie niespodziankę .
Szybko zerwała się z łóżka.
-niespodziankę mówisz ? jaką ?
-idź się ogarnąć tutaj masz rzeczy reszta jest już spakowana , czekam na dole :J
-co ty kombinujesz?
-dowiesz się w swoim czasie , a teraz ruchy.
Zostawiłem ją w pokoju a sam zszedłem na dół .Tam wszyscy siedzieli w świetnych humorach.
Harry i Zayn postanowili wrócić już do domu.
Zostałem sam z Alicją. Muszę przyznać , że dziewczyna ma świetne poczucie humoru.
Po 30 minutach zeszła do  nas Alicja.
-no to co to za niespodzianka ?
-dowiesz się w swoim czasie , spakowałaś swoje kosmetyki ?
-nie , po co ?
-to chodź spakować.
Wziąłem ją za rękę i ruszyliśmy do pokoju. Wsadziła do torby kosmetyki i kilka innych rzeczy.
Wróciliśmy na dół. ,zrobiłem Laurze śniadanie a Alicja poszła się pakować w czasie gdy  Laura jadła pomogłem jej się pakować.
Wszystko poszło sprawnie. Za 2 godziny mieliśmy lot więc musieliśmy być na lotnisku trochę wcześniej.
Laura nadal nie wiedziała gdzie lecimy , ale na lotnisku pewnie się dowie.
Zamówiłem taksówkę która zawiozła nad do domu ‘direction’.
Wchodząc do domu zauważyliśmy Lou kłócącego się z Harrym.
Nie zwracając na to uwagi pobiegłem szybko do góry po moje walizki.Po drodze wpadłem do chłopaków powiedzieć , że zaraz wyjeżdżamy , Liam zaproponował nam że zawiezie nas na lotnisko.
Zeszliśmy na dół z chłopakami.
Dziewczyny właśnie sobie plotkowały .
-zbieramy się kochanie.
-idę idę .
Laura pożegnała się z przyjaciółką i wyszliśmy.
Liam podwiózł nas pod same lotnisko.
Pożegnaliśmy się i udaliśmy się w stronę odprawy .
Była straszna kolejka sama odprawa zajęła nam 35 minut .
Tuż po odprawie miła stewardessa pokazała nam miejsce w które mamy się udać , poszliśmy w stronę samolotu , weszliśmy i zajęliśmy miejsca.Lot miał trwać niecałe 20 godzin więc sporo czasu.Laura nie zadawała żadnych pytań , nadal nie wiedziała gdzie lecimy bo zasłoniłem jej oczy przy odprawie i reszcie.Pierwsze 10 godzin minęło spokojnie ,rozmawialiśmy sobie. Laura mówiła cały czas że zapomniała się pożegnać z siostrą i jej dziś nie widziała i że martwi się o nią ja na to odpowiedziałem jej tylko że jest duża i sobie poradzi.Włączyłem sobie piosenki w telefonie na słuchawkach , Laura zasnęła a ja siedziałem i myślałem sobie o wszystkim i też zasnąłem.Obudził nas miły głos stewardessy. ~PROSZĘ ZAPIĄĆ PASY ZA 5 MINUT LĄDUJEMY.
  ...........................................................................................
 IBIZA WITA  -krzyknęła niemiłosiernie .
-Niall na prawdę ?
-tak kochanie 
-dziękuje dziękuje dziękuje .
Po czym przytuliła się do mnie najmocniej jak potrafiła.
Po wylądowaniu od razu udaliśmy się do hotelu.










***
z rozdziałem męczę się od 14 xxx 
brak weny to jednak istna masakra.
ale jakoś dałam radę .
10 kom ? :> :* 

sobota, 14 kwietnia 2012

CD ROZDZIAŁU XIX



Louis jak zwykle opowiadał swoje wymyślone historie i dowcipy.Nikomu nie brakowało humoru , Liam z Alicją długo nie wracali więc postanowiłam do nich zajrzeć.Ci akurat wymieniali się śliną więc postanowiłam im nie przeszkadzać i wróciłam do chłopców.Opowiedziałam im co widziałam a Ci zaczęli gwizdać .Głupio mi się zrobiło bo w końcu Liam ma dziewczynę , bardzo fajną dziewczynę.Mam nadzieję , że wie co robi .Niall cały czas był myślami gdzie indziej , kiedy zapytałam co mu jest nic nie odpowiedział tylko pocałował mnie w policzek.Harry wpadł na pomysł żeby pojechać do jakiegoś klubu , wszyscy byli na tak.Poszłam zawiadomić o tym Li i Al ale oni woleli zostać w domu.Paula i ja chciałyśmy po drodze wjechać do domu żeby się przebrać i tak zrobiłyśmy.Wbiegłyśmy szybko do domu udając się do swoich pokoi po krótkiej chwili wyszłyśmy z nich ubrane w miarę dobrze ja ubrałam  <klik> a Paula była ubrana w <klik>.Szybko wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do Podjechaliśmy pod Ministry of Sound podobno jest to największa dyskoteka w Londynie..Weszliśmy do środka , miliony osób , wielka scena i pełno kolorowych światełek.Zajęliśmy miejsca przy barze.Nie obyło się bez kilku fanek , które prosiły o zdjęcia i autografy , chłopacy nie mieli nic przeciwko.Zamówiliśmy sobie po drinkach każdy wziął po drinku Malibu a ja z Niall'em po Tequili.Wystarczyło kilka drinków żeby atmosfera się rozluźniła.Poszliśmy z Niall'em na parkiet po krótkiej chwili dołączył do nas Harry z Zaynem.Przetańczyliśmy 3 piosenki po czym  udaliśmy się w stronę baru , jednak to nie był dobry pomysł.Zamurowało nas po prosu zamurowało.
Jak ona mogła to zrobić Zayn'owi?Jak mogła go zdradzić z jego najlepszym przyjacielem?Z resztą Louis nic lepszy.Moja siostra okazała się zwykłą kretynką.Paula właśnie wymieniała się śliną z Louisem gdy my wszyscy na to patrzeliśmy , dopiero po krótkiej chwili zobaczyli że my stoimy nad nimi.Oderwali się od siebie i zaczęli przepraszać.Nikt nie miał ochoty zostać tutaj z nimi więc udaliśmy się do mnie do domu.Zayn wyglądał na załamanego postanowiłam z nim porozmawiać , wzięłam go za rękę i  pociągnęłam za sobą na taras.Usiedliśmy na ławce.Szczerze sobie porozmawialiśmy , Zayn opowiedział mi że od dawna się im nie układało i widział , że Paula i Louis coraz bardziej się ze sobą dogadują .Szkoda mi go było , ale pocieszałam go najmocniej jak potrafiłam.Jeden dzień tyle zmian jak to możliwe ?Miałam dość dzisiejszego dnia , wskazałam więc Hazzie i Zaynowi pokój mojej mamy w którym mają spać a sama z Niallem udałam się do swojego.Przebrałam się w piżamę i dałam Niallowi moją za dużą bluzkę do spania.Położyliśmy się  do łóżka.Leżeliśmy sobie rozmawiając o dzisiejszym dniu , Niall w połowie rozmowy zasnął.Musiał być strasznie zmęczony.Ja zaś nie mogłam zasnąć przez następną godzinę myślałam o Pauli.Nie wiem co jej do głowy przyszło , przecież była taka szczęśliwa.Zamęczona 1000 myślami na minutę zasnęłam.
no jest to największa dyskoteka w Londynie..Weszliśmy do środka , miliony osób , wielka scena i pełno kolorowych światełek.Zajęliśmy miejsca przy barze.Nie obyło się bez kilku fanek , które prosiły o zdjęcia i autografy , chłopacy nie mieli nic przeciwko.Zamówiliśmy sobie po drinkach każdy wziął po drinku Malibu a ja z Niall'em po Tequili.Wystarczyło kilka drinków żeby atmosfera się rozluźniła.Poszliśmy z Niall'em na parkiet po krótkiej chwili dołączył do nas Harry z Zaynem.Przetańczyliśmy 3 piosenki po czym  udaliśmy się w stronę baru , jednak to nie był dobry pomysł.Zamurowało nas po prosu zamurowało.
Jak ona mogła to zrobić Zayn'owi?Jak mogła go zdradzić z jego najlepszym przyjacielem?Z resztą Louis nic lepszy.Moja siostra okazała się zwykłą kretynką.Paula właśnie wymieniała się śliną z Louisem gdy my wszyscy na to patrzeliśmy , dopiero po krótkiej chwili zobaczyli że my stoimy nad nimi.Oderwali się od siebie i zaczęli przepraszać.Nikt nie miał ochoty zostać tutaj z nimi więc udaliśmy się do mnie do domu.Zayn wyglądał na załamanego postanowiłam z nim porozmawiać , wzięłam go za rękę i  pociągnęłam za sobą na taras.Usiedliśmy na ławce.Szczerze sobie porozmawialiśmy , Zayn opowiedział mi że od dawna się im nie układało i widział , że Paula i Louis coraz bardziej się ze sobą dogadują .Szkoda mi go było , ale pocieszałam go najmocniej jak potrafiłam.Jeden dzień tyle zmian jak to możliwe ?Miałam dość dzisiejszego dnia , wskazałam więc Hazzie i Zaynowi pokój mojej mamy w którym mają spać a sama z Niallem udałam się do swojego.Przebrałam się w piżamę i dałam Niallowi moją za dużą bluzkę do spania.Położyliśmy się  do łóżka.Leżeliśmy sobie rozmawiając o dzisiejszym dniu , Niall w połowie rozmowy zasnął.Musiał być strasznie zmęczony.Ja zaś nie mogłam zasnąć przez następną godzinę myślałam o Pauli.Nie wiem co jej do głowy przyszło , przecież była taka szczęśliwa.Zamęczona 1000 myślami na minutę zasnęłam.






**** 
dzisiaj postaram się dodać jeszcze jeden .
nie mam weny kurde. 
przepraszam  słaby jest wiem .
 ale nie mam warunków żeby pisać .
wszystko piszę na telu .
soory. 
6kom= nowy ? ; >


piątek, 13 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XIX

Obudził mnie budzik który sama sobie nastawiłam wieczorem punktualnie na 10:00.Dzisiaj Niall miał przyjechać więc chciałam wstać wcześniej .Wstałam poszłam do łazienki wzięłam prysznic.Wysuszyłam włosy i wymalowałam rzęsy.Wróciłam do pokoju przeszukałam szafę i wybrałam <klik>.Lubię nosić bejsbolówki.
Wyszłam z pokoju i udałam się do pokoju Alicji , ta jeszcze spała więc postanowiłam ją obudzić.Alicja nie wyglądała na zadowoloną więc pozwoliłam jej jeszcze pospać a sama musiałam się ogarnąć i jechać na lotnisko.Umówiłyśmy się , że przyjdę później do domu z Niallem.Przed tym zadzwoniłam do Niall'a o której dokładnie będą.Nie odebrał więc zadzwoniłam do Pauli ta też nie odebrała , Harry jako jedyny odebrał.
-gdzie już jesteście?
-za 15/20 minut będziemy na lotnisku , przyjedziesz ?
-nie wiem czy Niall chce bo nie odbiera ode mnie telefonów .
-rozładował mu się pewnie , jak chcesz to mogę Ci go dać.
-dzięki daj.
..
-czemu nie odbierasz telefonu ?
-przepraszam nie widziałem , przyjedziesz na lotnisko ?
-mhm , tak chyba tak.
-to dobrze ,cześć.
Coś jest nie tak i ja to czuje.Czyżby Niall już nic do mnie nie czuł?
Udałam się do kuchni , otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu mojego ulubionego truskawkowego kefiru , wyciągnęłam go i zrobiłam dużego łyka.Czas się zbierać-pomyślałam.Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do taksówkarza żeby przyjechał pod mój dom.Po 5 minutach był na miejscu.Wsiadłam to taksówki podając taksówkarzowi adres lotniska i od razu płacąc.Po 15 minutach byliśmy na miejscu od razu poszłam w stronę zatłoczonego fankami miejsca gdzie chłopacy mieli się pojawić za 5 minut.
Założyłam kaptur i przebiłam się przez tłum na sam przód.
Po krótkiej chwili zauważyłam chłopaków i Paule od razu do nich podbiegłam.
-cześć kochanie - krzyknął Niall.
Przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam , poczułam miliony motylków w brzuchu , jakbym od nowa się zakochała jakbym przeżyła od nowa pierwszą miłość.
-tęskniłem .
-ja bardziej.
Pocałował mnie czule czułam , że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie.
Poprzytulałam się też z resztą zespołu i Paulą .
Chłopacy porobili sobie kilka fotek z fankami rozdali parę autografów i udaliśmy się do samochodu który już za nami czekał.Po drodze chłopacy opowiadali mi o przygodach jakie przeżyli i co robili.Ja opowiedziałam im , że przyjechała do mnie przyjaciółka strasznie chcieli ją poznać więc obiecałam im , że wpadnie dziś z nią do nich.Chłopacy przytaknęli jak znak że się zgadzają.Najpierw pojechaliśmy do domu 'direction'.Niall mniej więcej poukładał swoje ciuchy i mieliśmy jechać do mnie , ale najpierw chciał coś zjeść.Więc poszliśmy do kuchni i zrobiłam mu tosty z serem.Zjadł chyba z 7.Przebrał się i mogliśmy wychodzić.Całą drogę szliśmy w milczeniu , ale ta cisza była oznaką tego jak się kochamy.
Weszliśmy do domu , Alicja najwidoczniej jeszcze spała więc zostawiłam Niall'a w jego ulubionym miejscu i poszłam do jej pokoju.Ta leżała w łóżku już ubrana i leżała w łóżku z laptopem na brzuchu.
-chodź na dół  Niall czeka.
-jak to już ? - jej mina była bezcenna
-tak już , no to idziesz? 
-jasne poczekaj wyłączę laptopa i zaraz zejdę. 
-poczekam.
Po chwili zeszłyśmy na dół , ale zostawienie Niall'a w kuchni nie było dobrym pomysłem siedział zajadając kanapki i popijając je moim kefirem.
-no ładnie zostawić Cię na chwile - zaśmiałam się 
-głodny byłem kotku. - odburczał.
-przed chwilą jadłeś , no ale nie ważne .poznaj to jest Alicja moja przyjaciółka. Alicja poznaj to jest Niall mój chłopak.
Miło się przywitali i postanowiliśmy od razu jechać do chłopaków. Alicja była lekko zdenerwowana ,bo była fanką One Direction i nie wiedziała jak zareaguje na ich widok.Podjechaliśmy pod dom 'direction'.
Chłopacy również miło przywitali Alicje , ta zaś nie miała żadnego problemu z reakcją.
Wieczór zapowiadał się miło , chłopacy mieli przygotowane po kilkanaście piw i różne smakołyki które oczywiście Niall zaczął jeść.Alicja i Liam złapali świetny kontakt i po kilku piwach wyszli na dwór.
cdn..





***
przepraszam już nie mam sił na kończenie , ta przeprowadzka mnie wykańcza cały rozdział pisany na telefonie - masakra.
brak weny i jebana klawiatura w telu która sie tnie .no nie ma co .
juto ciąg dalszy  ,sorry .
:** 

czwartek, 12 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XVIII

Obudził mnie telefon od Niall'a.Niestety nie zdążyłam odebrać a gdy dzwoniłam to on nie odbierał.Zmartwiło mnie to bo Niall nie dzwonił by do mnie o 6 rano  bo zazwyczaj sam wstaje około 9 nawet gdy mają wywiady.No nic teraz już na pewno nie zasnę.Wstałam i od razu udałam się do toalety.Wzięłam długi orzeźwiający prysznic ,zawinęłam się w ręcznik a włosy w tak zwany turban.Weszłam do pokoju po czym przeszukałam szafę w celu znalezienia mojej ulubionej bluzki którą dostałam od Alicji , niestety na marne.Musiałam ubrać co innego więc wybrałam <klik> .Ubrałam się chwyciłam telefon i zeszłam na dół.
Mama akurat robiła jajecznicę więc się załapałam.Dowiedziałam się , że Paula jechała razem z chłopakami.Przecież Niall mówił , że nie mogą nas zabrać.Po zjedzonym śniadaniu umówiłyśmy się , że o 11;00 idziemy na zakupy a później na lotnisko po Alicje.W tym czasie postanowiłam zrobić porządki w moich szafach i  w pokoju.Nie powiem , zajęło mi to ponad 2 godziny.Wykończona sprzątaniem , wzięłam laptopa do ręki i usiadłam się przy biurku.Włączyłam twittera.Chciałam zobaczyć co Niall dodawał , gdzie są bo ode mnie nie odbiera telefonu.Niestety żadnych nowych postów.Wróciłam do mnie na profil , wiele fanek dodawało różne zdjęcia postanowiłam pootwierać kilka z nich.Na pierwszym byli chłopacy  z Paulą gdzieś pod klubem na drugim Harry i Niall z jakimiś dziewczynami a na trzecim stał Niall przytulony z jakąś laską.Nerwy mi puściły , fanki pytały czy znam tą dziewczynę odpisałam im że nie i tak było.Znowu mnie oszukuje? to nie możliwe.
Nie chciałam dalej siedzieć na tym portalu więc przeszłam na skype tam był dostępny Maciek.Raz kozie śmierć.Nacisnęłam zieloną słuchawkę i czekałam aż odbierze.Nie musiałam zbytnio długo tego robić bo praktycznie od razu odebrał.
-cześć Maciek - zawołałam energicznie.
-o kto sobie o mnie przypomniał - odezwał sarkastycznie
-co ty mówisz? przecież nie zapomniałabym o Tobie.
-to czemu się nie odzywałaś ? obiecałaś nam wszystkim to , a jak do tej pory odezwałaś się tylko do Alicji.
-przepraszam , jakoś nie miałam czasu - skłamałam tak na prawdę zupełnie zapomniałam o obietnicy.
-mnie nie przepraszaj mi nie zależy , ale mogłabyś się odezwać do swoich koleżanek.
-Maciek co Cie ugryzło ?
-mnie? nie masz czasu nawet na pogadanie ze swoimi przyjaciółmi na skejpie tak jesteś zajęta tym swoim chłoptasiem ,ale jak wyjeżdża i nie masz nikogo to przypomniało Ci się że masz przyjaciół?
-dziękuje bardzo , nie zapomniałam o nikim .jesteście najważniejsi i nigdy o was nie zapomnę , ale wiecie telefony działają w 2 strony więc czemu ty się nie odzywałeś ?
-nie chciałem się narzucać , pewnie i tak byś nie odebrała.
-nie chciałeś się narzucać ?
-tak.
-wiesz dziękuję za taką rozmowę , cześć.
Rozłączyłam się natychmiastowo , jak oni mogli pomyśleć że o nich zapomniałam?Może faktycznie ich trochę zaniedbałam ,ale nic im by się nie stało gdyby to oni zadzwonili bądź napisali smsa.
Odłożyłam laptopa i zeszłam na dół mama była już gotowa.Wyszłyśmy z domu i udałyśmy się do pobliskiej galerii handlowej.Mama chciała kupić jakiś prezent jej nowemu facetowi i jakiś drobiazg jej przyjaciółce.
Obeszłyśmy prawie wszystkie sklepy.Ja zakupiłam sobie 3 pary nowych szpilek i jedne trampki nie zabrakło też nowych bluzek i bejsbolówki w stylu Zayna.Mama zaś kupiła śliczny błękitno-biało-siwy sweterek dla jej chłopaka i kremową bluzkę dla Pani Elizy , sobie oczywiście też nie odmówiła butów i innych rzeczy.
Po zakupach udałyśmy się do MilkShake City kupiłyśmy po shaku i wróciłyśmy do domu.
Rozpakowałyśmy swoje zakupy i zamówiłyśmy taksówkę która miałaby nas zawieść na lotnisko.
Taxi stała przed domem 5 minut po telefonie.Zadziwiające jest to jak szybko taksówkarze przyjeżdżają , w Polsce trzeba czekać około 20 minut.Taksówkarz zawiózł nas na lotnisko.Wysiadłyśmy idąc w stronę bramki z której ma wyjść Alicja.Długo nie musiałyśmy czekać bo z bramki wyszła moja piękna wesoła przyjaciółka.Przywitałyśmy się i od razu wróciłyśmy do taxówki która cały czas na nas czekała.Podjechałyśmy pod dom , wypakowałyśmy walizki z bagażnika i zapłaciłyśmy taksówkarzowi.
Alicji strasznie się spodobał nasz dom  a zwłaszcza jego wnętrze i pokój w którym będzie spała.
Alicja rozpakowała swoje rzeczy po czym poszłyśmy do kuchni na obiad.Po obiedzie włączyłyśmy sobie film.Resztę dnia spędziłyśmy na plotkowaniu i żaleniu się sobie.Robiło się coraz później a ja byłam coraz bardziej zmęczona tak samo jak i Alicja po podróży.Postanowiłyśmy się szybciej położyć.Alicja poszła do swojego pokoju a ja do swojego.Przebrałam się w piżamę i położyłam w łóżku.Miałam 1000 myśli na minutę.Czemu Niall nie oddzwonił ?Kim była ta dziewczyna z klubu?Czy moja mama musi wyjeżdżać?Czemu Niall nie chciał żebym jechała z nim?Miałam dość przykryłam głowę poduszką i zasnęłam.




*****
Kolejne dni mijały spokojnie.Mama wyjechała , ciężko było mi z tą myślą , że będę ją widywała kilkanaście razy w roku , ale to była jej decyzja jest już dorosła.Z Alicją codziennie chodziłyśmy na jakieś małe zakupy nie ominęły nas zabawy w Luna Parku , imprezy czy seansy filmowe w kinie.Tego mi brakowało , przyjaciółki.Jutro miał przyjechać Niall podczas tego tygodnia odezwał się zaledwie 5 razy zaś Paula dzwoniła codziennie opowiadając jak to jej jest cudownie , zazdrościłam jej jest w pięknym miejscu razem ze swoim chłopakiem.Ale najwidoczniej Niall nie chciał mnie tam .Alicja miała w planie zostać tutaj jeszcze kilka dni  co mnie cieszyło bo będzie mogła poznać Niall'a.Wieczorami zawsze chodziłyśmy na spacery bądź  biegać po parku.Nawet Maciek kilka razy do mnie napisał.Moje życie strasznie się zmienia , ale mi ta zmiana jak najbardziej odpowiada.Ali też się nie odzywała ,był to dobry znak.Dała sobie spokój.












**
a jednak jest.
spięłam się i napisałam .
 :) 
5kom=nowy rozdział .