niedziela, 20 maja 2012

:(

Życie wydawało się takie piękne...to wszystko przemija z wiekiem.


Mieszkam w Irlandii wyjechałem tu po śmierci mojej pięknej Laury. Zginęła w wypadku samochodowym , przez okrągły rok nie mogłem się pozbierać przez to odszedłem z zespołu..chociaż może 27 lat to już za dużo na śpiewanie w zespole?..Nie wiem..Z chłopakami nie mam już kontaktu , jedynie od czasu do czasu dostanę telefon od Harrego z zapytaniem o Darcy. Moja mała córeczka ma już 28 lat i męża.Laura zdążyła być na ślubie swojej córeczki co mnie bardzo cieszy . Pamiętam jak niekiedy rozmawialiśmy o urządzaniu wesela dla Darcy myśleliśmy o tym więcej niż o urządzaniu naszego.. Jednak ożeniłem się z Laurą w wieku 37 lat..Wyglądała pięknie , biała wielka suknia idealnie pasowała do jej opalonego ciała.Wspominam ten dzień jakby to było wczoraj..może dlatego , że byli na nim chłopacy ? albo może dlatego , że była ona ? Teraz zostały mi tylko same wspomnienia i Darcy..Zajmuje się mną gdy tylko potrzebuję, mieszkam z nią i z Drake'm  w małym mieszkanku w Mullingar , tutaj zawsze chciałem mieszkać gdy nastąpi ten wiek starości gdy będę mógł już spokojnie umrzeć w miejscu w którym się urodziłem..Tutaj mam wspomnienia z moimi rodzicami i bratem który odszedł 5 lat temu.. Było tak idealnie a teraz muszę męczyć się ze starością w samotności. Drake i Darcy często wyjeżdżają do Londynu..Tak cholernie tęsknię za Laurą i chłopakami..Pewnego dnia spotkamy się u góry wszyscy razem.

piątek, 18 maja 2012

NOWY :D

http://lovestorywith1d.blogspot.com/
NOWY BLOG :))

**THE END**


**2 lata później**
Moje życie obróciło się o 180 stopni. Mieszkam z Niallem i Darcy w naszym nowym mieszkaniu tuż obok domu 'direction'. Układa nam się dobrze pomimo sprzeczek i zazdrości. Niall idealnie wpasował się w rolę ojca.Paula musiała wrócić na rok do Polski i przez to rozstała się z Zaynem po powrocie zostali jak najlepszymi przyjaciółmi.Dlaczego musiała wrócić? Mama kazała zdać jej ostatni rok który zaniedbała w szkole . Ja całe szczęście miałam to już za sobą .  , Paula znalazła sobie nowego chłopaka Davida a Zayn nową dziewczynę Agathe.Muszę przyznać , że dziwnie mi się patrzy na nich jako 'nie' parę .Byli wprost dla siebie stworzeni owszem były różne kłótnie ,ale to wynikało z tego , że się kochali.
Nadal czuję między nimi chemię.
Louis nadal jest jest z Destiny i muszę przyznać , że są idealną parą  , Dess stała mi się bardzo bliska pomagałam jej w różnych sytuacjach i tych rodzinnych i tych związanymi z fankami które na początku nie mogły się przyzwyczaić do niej. Harry no właśnie Harry .
Przez kilka kolejnych tygodni po 'zerwaniu' był całkiem nieswój. Niby cieszył się z mojego szczęścia , ale i tak to nie był ten sam Harry. Z jakimś czasem przeszło mu i nawet znalazł dziewczynę. Związek nie trwał ten długo bo dziewczyna nie była przygotowana psychicznie na związek z gwiazdą i każdy hejt trafiał jej prosto do serca.Harry jak najbardziej pozostał moim najlepszym przyjacielem , każdy swój czas wolny gdy Niall był zajęty bądź gdy miałam na to ochotę spędzałam z Harrym w naszym ulubionym parku bądź w jakiejś knajpce.Alicja i Liam nie są razem.Ciągłe kłótnie i zazdrość .Alicja nadal mieszka w Londynie i tutaj znalazła pracę.Alicja można powiedzieć , że oddaliła się trochę ode mnie i nie jesteśmy już tymi samymi najlepszymi przyjaciółmi. Paula dostała się na studia w okolicy Londynu.
Przez czas kiedy chłopacy mieli trasy , wywiady ,sesje wracałam do Polski razem z Darcy Paulą i Alicją. Nie chciałyśmy przeszkadzać aż tak chłopakom w ich karierze. Fanki w zupełności zaakceptowały nasz związek i dziecko. Cieszyły się każdym tweetem wysłanym przez Nialla lub Harrego czy kogoś innego o naszej królewnie. Zachwycały się jej piękną urodą . Moja mama w końcu ułożyła sobie życie , wyszła za mąż za Jake'a. Pojechaliśmy razem  z dziewczynami i chłopakami do niej na wesele ,przy czy mnie obyło się bez  wielkiego szumu wokół chłopców. Chłopcy na moją i dziewczyn prośbę za zgodą Paula  zrobili mały koncert w Gdańsku. Chociaż nie wiem czy można to było nazwać małym koncertem .Istne szaleństwo się działo podczas tamtego dnia 22 maja 2013 roku , ten dzień na pewno zostanie zapamiętany przez fanki.Londyńskie życie o wiele bardziej   spodobało  mi się niż to nudne w Polsce. Wiele możliwości i marzeń które zostały spełnione. Mówiłam już kiedyś , że zawsze chciałam być modelką ? Jak nie to teraz wam mówię . W jeden dzień zmieniła się moja 'kariera'. Teraz przynajmniej 3 razy w miesiącu chodzę na pokazach czy też biorę udział w różnych sesjach dla najlepszych marek ciuchów . Pewnie dziwnie to brzmi , albo wydaje się , że wykorzystałam Nialla dla kariery i pieniędzy co nie jest w żadnym stopniu prawdą . Niall rozpieszcza małą jak tylko potrafi tak jak i reszta chłopców. Imię dla naszej ślicznotki wybrał Harry. Nie uwierzycie kto nas ostatnio odwiedził z prezentem dla Darcy . Ali , tak ta sama Ali która próbowała odebrać mi mojego Niallera, przyniosła prezent dla małej i dla nas co nas ogromnie zdziwiło. Ostatnio zaczęłam z nią normalnie rozmawiać , przeprosiła nas za wszystko. Nigdy bym nie uwierzyła gdyby ktoś opowiedział mi co będę robiła za te kilka lat wyśmiałabym go prosto w twarz. Ale jednak marzenia się spełniają , czasem po prostu przez pójście do MSC albo to Tesco w Londynie. Brzmi banalnie , ale się sprawdza.



DARCY.




**
wiem , wiele osób myślało , że jeszcze poprowadzę bloga.
ale jednak nie bo mam w planach za kilka dni zacząć nową historię.mam nadzieję , że też będziecie czytać i nie macie mi za złe, że tak to zakończyłam :<
DZIĘKUJE WAM ZA PONAD 20000 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ PONAD 500 KOMENTARZY I 13 OBSERWATORÓW  :3 \KOCHAM WAS !!! ♥♥♥

♥♥♥♥

dzisiaj jeszcze dodam ostatni rozdział bloga.
zbliża się koniec historii ;>
DO WIECZORA.

wtorek, 15 maja 2012

ROZDZIAŁ XXXVI

**laura**
No i już się zaczęło . Obudziła mnie  nasza córeczka.najwyraźniej domagała się mleka , na razie łóżeczko dziecięce zostało przeniesione do nas do pokoju aby nie biegać z każdym duperelkiem z pokoju do pokoju. Inni nie mieli pretensji o to , że śpię z Niallem bo to jest jego córka i ma prawo spać u niego w pokoju a ja muszę być blisko niej więc mogliśmy spokojnie spać razem. Wstałam i wyciągnęłam małą z łóżeczka. Usiadłam na skraju łóżka i zaczęłam karmić ją ' matczynym mlekiem' . Dziwnie mi było tak  karmić własną piersią gdy Niall na mnie patrzył .Od razu przypomniały mi się moje momenty z dzieciństwa , ja byłam bardzo zachłanna co do mleka piłam je do 2,5 roku życia i nawet potem domagałam się jego od mamy. Na samą myśl o moim wspaniałym dzieciństwie kąciki ust podniosły się wysoko do góry. Nakarmiłam niemowlę i położyłam je z powrotem do łóżeczka z nadzieję , że zaśnie. Całe szczęście zasnęła i mogłam położyć się dalej spać tak samo jak i blondasek. Byłam zmęczona po wczorajszym dniu , razem z blondi cały dzień chodziliśmy po mieście a gdy wróciliśmy leżeliśmy przed kanapą oglądając filmy w tym czasie Alicja i Liam przejęli dzidziusia i opiekowali się nim. Około 2 w nocy szliśmy położyć się spać , ale przed snem musiałam nakarmić małą .
Dziwnie jest mi mówić do mojej córeczki mała , dzidziuś , niemowlę , królewna . Czym prędzej Harry musi wracać bo to  z nim i Niallem chce wybrać wspólnie imię. Louis cały czas mówi żebyśmy nazwali dziecko Louise , ale ja bardziej myślałam coś w kierunku Lea czy coś . Po chwili rozmyślania ponownie zasnęłam.
Ze snu ostatecznie wybudził mnie telefon od mamy Harrego. Przed odebraniem wyszłam na balkon by nie obudzić Nialla.
-L..Laura? - mówiła z łamiącym głosem .
-tak , dzień dobry Pani Anne.
-proszę Cię przyjedź tu 
-coś się stało ?
-Harry zamknął się w pokoju , już od 2 dni nie wychodzi nigdzie. Nic nie je i nie pije . Nie chce ze mną rozmawiać ale może Ci udałoby się z nim porozmawiać. Przyjedziesz tutaj ?
-jasne będę za 2 godziny .
-dziękuje Ci .
I rozłączyła się , martwię się o Harrego . On zawsze był taki radosny i nie dopuszczałam myśli , że mógłby coś sobie zrobić czy coś . W końcu nadal kocham Harrego , ale zupełnie nie tak jak chłopaka tylko jak najlepszego , ale to takiego najlepszego kochającego wspaniałego przyjaciela bez którego nie mogłabym żyć .Gdyby on odszedł odeszłabym razem z nim . Jeżeli okaże się , że to z mojego powodu to sobie nie wybaczę , że mogłam go skrzywdzić .Czym prędzej obudziłam Nialla i opowiedziałam mu o całej sytuacji .Obiecał , że poprosi Louisa aby zawiózł mnie do Harrego. Postanowiłam jechać tam bez Nialla , ale z moją córeczką . W końcu w jakiejś części jest to też córeczka Harrego bo gdy rosła w miarę możliwości był przy nas i pomagał mi oraz opiekował się mną i dzieckiem .Starał się aby nic nam się nie stało.
Niall wstał i poszedł obudzić Louisa u którego spała Destiny.
Ja w tym czasie umyłam się , uczesałam i ubrałam w <klik>. Cieszę się , że mogę nosić już wyższe buty niż trampki.
Zeszłam na dół by zrobić sobie szybkie śniadanie , ale nie musiałam bo Niall zrobił to za mnie .
-pójdziesz ubrać małą ? - poprosiłam go .
-jasne , poczekaj chwilkę .
Zjadłam w spokoju jajecznicę ze szczypiorkiem a Niall zniósł na dół małą w nosidełku . Louis też już zszedł ubrany tak jak i reszta.
 -jak ty ładnie wyglądasz- krzyknął Liam.
 -dziękuje - zaśmiałam się .
Liam ma obsesję na punkcie koszul w kratkę i jasnych spodni więc nie dziwię mu się , że spodobał mu się mój strój.
-to co jedziemy  - spytał Louis .
-oczywiście. 
Przejęłam nosidełko od Nialla i poszłam za Louisem do samochodu.
Droga minęła w miarę szybko , przed wejściem do domu Harrego pożegnałam się z Louisem który miał przyjechać po mnie od razu kiedy napiszę do niego . Stanęłam przed drzwiami i zadzwoniłam dwa razy dzwonkiem .Pani Anne od razu otworzyła , niezmiernie ucieszyła  się na mój widok i małej . Spytała mnie czy może wziąć małą na ręce  , oczywiście pozwoliłam jej a ja w tym czasie poszłam do Harrego . Puknęłam pierwszy raz w drzwi ..nic.. drugi..też nic .
-Harry - powiedziałam cicho.
Nic nie odpowiedział więc postanowiłam wejść. Widok przede mną był straszny. Harry stał obok okna z fajką w ręku gdy weszłam odwrócił wzrok we mnie na chwilę i z powrotem wrócił do zaciągania się dymem. Oczy miał podkrążone , najwidoczniej płakał był cały blady i wyglądał na przemęczonego .Podeszłam do niego i położyłam rękę na jego ramieniu którą od razu ściągnął i usiadł się na łóżku.
-co jest:?  -zapytałam.
Jego twarz nabrała innego koloru , oczy wypełniły się łzami.
-zdradziłem Cię. - powiedział przez płacz.
Zakrył twarz rękoma i czekał na moją reakcję .
Co miałam mu powiedzieć ?Nie martw się ja cię też czy może spoko z kim ? Nie powiem zdziwiło mnie to można powiedzieć , że zatkało ,ale nie powinnam mieć do niego pretensji przecież zrobiłam to samo.
Nic mu nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w niego jak w dobrego przyjaciela.
-słuchaj , zrobiłeś to czy chciałeś czy nie wiem ,że pewnie żałujesz ,ale to nic nie zmieni.kocham cię, ale kocham cię jak przyjaciela i nie chcę cię stracić więc teraz pakuj dupsko i wracamy do domu.
Uśmiechnął się i wstał.Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół.
-ona jest piękna - krzyknęła z zachwytu Anne.
-Harry weź ją na ręce - zaproponowałam.
Wziął , Harry ślicznie wygląda z maluszkiem.




***
trlooololololololol
musiałam jakoś wyjść z tego romansu Nialla z Laurą więc coś takiego wyszło x.d
 LOL.
komentujcie :3







poniedziałek, 14 maja 2012

XXXV

**tydzień później**
Obudziła mnie pielęgniarka która przyszła zrobić mojej córeczce ostatnie badania. Przez ten cały tydzień Niall przychodził codziennie tak jak i reszta.Martwiło mnie tylko to dlaczego Harry nie może przyjechać , rozmawiałam z nim kilka dni w tygodniu ten mówił tylko ,że ma ważne sprawy rodzinne i poprosił o przesłanie zdjęcia dziecka.Obiecał , że wróci za kilka dni.Pielęgniarka porobiła ostatnie badania dziecku aby stwierdzić czy może bezpiecznie wrócić do domu , wypytywała mnie także o to czy dziecko będzie miało dobre warunki w domu i czy nic mu nie zagraża odpowiedziałam jej dokładnie na pytanie a ta opuściła salę i poszła  do   lekarza zrobić jeszcze jakąś ostatnią konsultację czy coś. Ja wstałam z łóżka bo już bezproblemowo mogłam to robić i ubrałam rzeczy które Niall wczoraj mi przywiózł mogłam to zrobić spokojnie bo nasza jeszcze bezimienna córeczka spała. Niall obiecał , że przyjedzie po mnie punkt 12:OO więc zostało mi jeszcze jakieś 15 minut więc zdążę zjeść szpitalne śniadanie które zostało przyniesione o 10:00 jak jeszcze spałam i które jest już zimne , ale jestem strasznie głodna i muszę się poświęcić dla pokarmu naszej księżniczki.Zjadłam małe i niezbyt smaczne kanapki z serkiem naturalnym , nie wiem po co biorą te wszystkie podatki i tak dalej skoro nawet nie mogą dobrze nakarmić w szpitalach .Niall przyszedł i od razu podszedł do naszego dzidziusia który leżał jeszcze w inkubatorze i zaraz miał być z niego wyciągnięty  a dopiero później do mnie .
Przywitał mnie wielkim buziakiem po czym od razu zabrał się za moje walizki i zniósł je do samochodu Louisa. Ja w tym czasie poszłam po lekarza aby wyciągnął malucha i przy okazji zahaczyłam o wypis. Niall przywiózł nosidełko do którego włożyłam niemowlę. Nie obyło się bez ostrzeżeń lekarza , mamy stawiać się na obserwacji przynajmniej raz w tygodniu.  Wzięłam nosidełko za 'ramię' i udałam się w kierunku windy przy której stał Niall i od razu odebrał mi nosidełko twierdził , że nie mogę się przemęczać.Wyszliśmy ze szpitali i udaliśmy się do samochodu Louisa w którym siedział on i Destiny.  No właśnie Destiny jest cudowną dziewczyną  ,znam ją calutki tydzień , ale wiem że pasują do siebie z Louisem jak nikt inny , ma fajny charakter i jest strasznie przemiła. Przywitaliśmy się z Lou i Dess po czym od razu wsiedliśmy na tyły samochodu. Niall nie puszczał małej która leżała w nosidełku , zachowywał się jak kochający tatuś którego jeszcze nie znałam . Wszyscy znajomi strasznie podziwiali naszą córeczkę ,zachwycali się i robili zdjęcia. Fanki powoli się domyślały chociaż próbowałam ukryć brzuch najwidoczniej mi to nie wychodziło .Niall musi się wziąć w końcu w garść i powiedzieć im o tym . Paul jak się dowiedział nie był zadowolony wręcz wściekły był ,ale po jakimś czasie uspokoił się i cieszył się , że zostanie wujkiem. Na twitterze często spotykam się z różnymi hejtami w moją stronę , staram się nie przejmować ,ale to naprawdę boli oczywiście jest masa pozytywnych komentarzy i tak dalej oni nadal myślą , że jestem z Niallem i cały czas z nim byłam nie wiedzieli , że byłam z Harry m bo gdyby się dowiedzieli na pewno by mi nie dali żyć. Za 2 dni przyjeżdża moja mama bo ma do mnie i do Pauli ważną sprawę , Niall strasznie się cieszy bo chcę znowu zjeść u niej obiad.Dojechaliśmy do domu gdzie przywitali nas od razu Zayn Paula Liam i Alicja która od razu do mnie podbiegła i mocno przytuliła. Przywitałam się też z Liam'em któremu szepnęłam na ucho ' postarałeś się '  a ten tylko się uśmiechnął . Weszliśmy do domu , postanowiłam iść do pokoju Nialla bo moje rzeczy są nadal u mnie , ale Niall nie pozwolił mi iść na górę powiedział ' dopiero jak będę mógł iść z Tobą'. Ciężko jest nam ukrywać nasze uczucia przy reszcie która nadal myśli ,że jestem z Harrym. Niall poprosił Paulę i Zayna aby przypilnowali małą a mnie pociągnął na górę . Złapał mnie za rękę i ciągnął do ' gospodarczego' w którym znajdowały się sprzęty muzyczne i inne duperele ,ale nie tym razem . Niall otworzył drzwi a moja twarz zrobiła się strasznie rozpromieniona . Przed moimi oczami ukazał się śliczny dziecięcy pokój. Ściany różowe z ciemniejszego odcieniu różu motylkami. Stało tam dziecięce łóżeczko ,szafka , 
przewijak , krzesełko do karmienia , mały nocniczek . Wszystko idealne wprost dla dziewczynki .Istny raj , w moim oku zakręciła się łezka , Niall ją zauważył i mocno mnie przytulił 
-dziękuje Ci - szepnęłam mu na ucho.
-to ja Ci dziękuję , że jesteś i , że ja mogę być przy Tobie i naszym dziecku .
Zeszliśmy na dół by sprawdzić czy nasze dziecko jest w pełni zdrowe na szczęście było. Ale w salonie stała jeszcze jedna niespodzianka a mianowicie wielki różowy wózek .
- jest śliczny -krzyknęłam w miarę cicho
- to od nas - od krzyczeli równie cicho.
-DZIĘKUJE WAM , jesteście najwspanialszymi przyjaciółmi na świecie .
Alicja i Liam strasznie błagali o to żeby zająć się małą i chcieli dać nam dzień wolnego więc postanowiliśmy go wykorzystać.
Wyszliśmy na miasto. Chodziliśmy po mieście , próbując ukryć nasze uczucia aby nie zrobiono nam żadnego zdjęcia czy coś bo jakby Harry się dowiedział . Nie chcę nawet o tym myśleć. 
Chodziliśmy po całym centrum Londynu i napotkaliśmy się na sklep dla niemowląt od razu mój wzrok przykuły piękne różowe śpioszki postanowiliśmy z Niallem wejść i je kupić . Zdziwiło mnie jak Niall zrobił mi zdjęcie gdy akurat je podnosiłam. 
-no co ty wariacie ? teraz cały czas zdjęcia będziesz mi robił - zaśmiałam się .
-żebyś wiedziała - posłał mi figlarny uśmiech.
Po zrobieniu zdjęcia od razu zaczął grzebać coś w swoim telefonie ja w tym czasie poszłam zapłacić za śpioszki , ale podbiegł Niall uparł się i zapłacił za mnie./
Zaczęło burczeć mi w brzuchu tak jak i Niallowi więc udaliśmy się do Nando's. Niall był tam dość znany bo gdy od razu weszliśmy wszyscy krzyknęli 'cześć Niall , długo Cię nie było' .Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zamówiliśmy zamówienia na które czekaliśmy jakieś 15 minut. Podczas jedzenia posiłku dostałam sms'a od jednej z fanek której dałam numer przy spotkaniu w MSC.Sms o treści 'nazwij ją Samantha'. Po przeczytaniu smsa od razu spojrzałam na Nialla który podejrzanie się uśmiechał i grzebał coś w telefonie
-coś przeskrobał ? 
-nic , czytam propozycje imion dla naszej królewny.
-jakie znowu propozycje? 
-na twitterze, jest ich masa -posłał mi oczko.
Od razu postanowiłam wejść na tt w komórce. Niall oszalał pomyślałam. Na twitterze dodał zdjęcie z śpioszkami zrobione dziś w sklepie z podpisem ' to dla naszej jeszcze bezimiennej córeczki  , jakieś propozycje kochane? ' Niall niekiedy naprawdę potrafi słodzić fankom. Te to mają szczęście , z tych wszystkich pomysłów imion najbardziej spodobało mi się Cassie ,  Lea  , Darcy , Lily ,  Madison  , Magan , Bianca , Charlotte , Sophie, Olivia , Grace , Katie , Ashley , Mia , Libby , Louise. Sama nie wiem , jeszcze został Harry i reszta do podjęcia decyzji .


.


***
PODAŁAM TE IMIONA BO CHCĘ ABYŚCIE WYBRAŁY KTÓREŚ Z NICH .

1 Cassie 
2  Lea  
3 Darcy 
4 Lily
5 Madison
6 Megan 
7 Bianca 
8 Charlotte
9 Sophie
10 Olivia 
11 Grace 
12 Katie 
13 Ashley 
14 Mia 
15 Libby


16 Louise


i jak które ? piszcie w komentarzach :>>


+ 15 komentarzy = następny rozdział :<


+ piszecie , że prosiłam o szczere opinie .
tak wiem , ale ja mam słabą psychikę i zabolało mnie to .
po za tym i tak wcześniej myślałam o zawieszeniu bloga , ale jesteście wspaniałe i dla was moje kochane czytelniczki zostaję :3 i przepraszam , że na takim dziwnym tle , ale nie mogę tego zmienić : <

niedziela, 13 maja 2012

ROZDZIAŁ XXXIV

**narrator**
Niall z Laurą spędzili miły wieczór przy kominku i ciepłym kakao.Teraz naprawdę pokazywali wszystkie swoje uczucia , Laura bała się co do reakcji Harrego , ale postanowiła zrobić to co czuję i uważa za słuszne.Harry całymi dniami siedział tu w parku tu w restauracji z nieznajomą dziewczyną.Pojechał do rodziców by spotkać się ze swoją koleżanką/przyjaciółką czy może kimś więcej?To pytanie możemy sobie zadawać.Liam za wszelkie ceny stara się o wybaczenie Alicji i nie przestaje o nią walczyć i chyba dobrze , że tak robił bo ta w końcu mu wybaczyła.Właśnie są w drodze do Londynu , Alicja postanowiła się wprowadzić do domu 'direction' o czym nie wie jeszcze nikt oprócz Liama.W Polsce nic jej nie trzymało ,rodzina była patologiczna łagodnie mówiąc.Zayn i Paula wylegują się całymi dniami w domu przed telewizorem.Louis zaś wykorzystuje swój wolny czas tylko i wyłącznie dla swojej nowej dziewczyny.Dzisiejszego dnia wszyscy mieli poznać nową dziewczynę Louisa Destiny - tak właśnie się nazywa.


**Laura**
W drodze do domu 'direction' poczułam straszny brzuch , maluch wariował jak nigdy , ale postanowiłam że nie będę zawracała głowy innym i postaram się  ukryć ból.Weszliśmy do domu  Zayn i Paula coś gotowali a Louis właśnie dokańczał nakrywanie do stołów po skończonej czynności wyszedł z domu by pojechać po Des. 
W tym czasie ja usiadłam  się na kanapie by zbytnio się  nie przemęczać a Niall poszedł do garażu po napoje. Zastanawiam się po co oni zostawiają je tam skoro mają dużą lodówkę. Włączyłam telewizor na muzyczny kanał i akurat trafiłam na One Thing  , oczywiście nie obyło się bez śpiewów Zayna i moich . Paula jak zwykle się z nas śmiała ona nie przepadała za 'muzyką' i śpiewem wolała sport i inne 'męskie rzeczy'. Niall długo nie wracał więc postanowiłam iść do niego. Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.Zakręciło mi się głowie wielki szum i bum .


**Louis**
Podjechałem pod dom Destiny wysiadłem i ruszyłem w stronę drzwi wejściowych.Otworzyła jej przemiła mama Pani Melanie miałem okazję ją wcześniej poznać i muszę przyznać , że jest naprawdę wspaniałą kobietą wprost idealną dla Harrego. Wolę mu nic nie mówić o niej bo jeszcze zostawiłby dla  niej Laurę a tego bym nie zniósł - zaśmiałem się sam do siebie.Pani  Melanie zawołała Des a ta po chwili była już na dole.Stała przede mną ubrana w piękną kwiecistą sukienkę , włosy miała lekko skręcone a na powiekach miała zrobione wielkie kreski.Pożegnaliśmy się z jej mamą i ruszyliśmy do domu. Boje się co te głąby znowu mogli zrobić  a zwłaszcza boje się pomysłów Niall'a. Mam nadzieję , że Des zrobi dobre wrażenie na nich i dziewczynach.Całą drogę Destiny zadawała masę pytań dotyczących chłopców  i ich dziewczyn na które z miłą chęcią odpowiadałem.Podjechaliśmy pod dom postawiłem go przed domem i szybko podbiegłem do drzwi. Momentalnie zbladłem ,wyciągnąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem po pogotowie.Przedstawiłem sytuację i podałem adres.Des podeszła do mnie i pomogła mi podnieść Laurę , wnieśliśmy ją jakoś do domu . Zaczęły się pytania od Zayna i Pauli co się stało i tak dalej , ale co ja miałem im powiedzieć jak sam nie wiem . Chwilę później przyszedł Niall  , przejął się chyba najbardziej z nas bo zaczął płakać , nasz Nialler pierwszy raz od dłuższego bardzo dłuższego czasu płacze.Ktoś pukał do drzwi więc podszedłem i otworzyłem było to dwóch panów ubranych w czerwone 'kombinezony'. Przenieśli Laurę na noszach do ambulansu Niall poszedł za nimi , pozwolili mu jechać tylko dlatego , że skłamał , że jest jej chłopakiem .Nam już nie pozwolili jechać więc wsiedliśmy wszyscy do samochodu i pojechaliśmy za karetką . W drodzy każdy to przeżywał nawet Des a w końcu nie znała jeszcze Laury.Podjechaliśmy pod szpital trochę później niż karetka , bo były straszne korki a jak wiadomo karetka na sygnale ma pierwszeństwo czy coś . Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się do drzwi szpitala.Podeszliśmy do recepcji i spytaliśmy o przed chwilą przywiezioną tu dziewczynę  recepcjonistka czy ktoś tam pokierował nad do 'działu' ciąży zagrożonych . Poszliśmy w tamtym kierunku i zaczęliśmy wypytywać lekarzy o stan pacjentki Ci nie chcieli nic powiedzieć i kazali nam czekać więc usiedliśmy się na krzesłach które stały przy każdej sali . Siedzieliśmy przed salą jakieś 3 godzinki w tym czasie Zayn Paula i Des zdążyli się  poznać i wydaje mi się , że polubić bo rozmawiali dość intensywnie , chociaż przejmowali się sytuacją Laury w niektórych momentach się śmieli. Zupełnie zapomniałem powiadomić Harrego o tym więc postanowiłem napisać mu smsa. ' Laura w szpitalu , kiedy przyjeżdżasz ?' po 15 minutach odpisał 'aha , nie wiem jeszcze . co jej ?' To mnie zdziwiło Harry napisał to z takim zimnem jak nigdy wcześniej , zawsze  najważniejsza była Laura i dla niej zrobiłby wszystko a teraz nawet przyjechać nie chce ? Dla mnie to podejrzane.Odpisałem mu ' raczej co Ci ? a z nią nie wiem co '.
Nie odpisał już.Po 30 minutach z sali  wyszedł szczęśliwy Niall.
-jestem ojcem -krzyknął na cały korytarz.
Wszyscy podbiegli do niego i zaczęli mu gratulować.

-a z Laurą już  dobrze ?
-tak , po prostu zasłabła , dziecku też nic nie jest , ale będzie musiało trochę poleżeć w szpitalu no bo wiecie jak to wcześniaki . niedługo pewnie będziecie mogli zobaczyć naszą królewnę , ja widziałem ją tylko przez chwilkę bo kazali mi wyjść , ale jest śliczna po tatusiu oczywiście a no i oczy ma po mamusi - mówił jak opętany , śmiać mi się chciało gdy nawijał jak jakiś wariat. Po chwili nakręcał się jeszcze bardziej , skakał w miejscu jak totalny idiota.Wszyscy na około się  z niego śmieli ,ale ten nic sobie z tego nie robił.
-Niall , uspokój się chyba nie chcesz żeby twoja córka miała ojca wariata ,nie ? -zaśmiałem się.
-bardzo zabawne,  ale to ja mam córkę a ty nie - pokazał mi język.
-oj Niall.
Rozmawialiśmy jakieś 40 przed salą czekając na pozwolenie zobaczenie dziecka , Niall w tym czasie zdążył poznać Destiny.Lekarz wyszedł z sali i pozwolił nam iść do malucha który leży w inkubatorze i zobaczyć do Laury. Destiny przywitała się miło z Laurą która była bardziej rozpromieniona niż Niall.
Od razu podeszliśmy  do inkubatora który stał tuż przy łóżku Laury.
Mała była taka śliczna i niewinna. Zjadałem ją wzrokiem jak ta sobie słodko spała  inni robili zupełnie to samo. Niall jest wielkim szczęściarzem ,ale nie wiem jak poradzą sobie gdy będziemy mieli trasę  bądź jak powie fankom , że jest ojcem. Trasa zbliża się wielkimi krokami a czas wakacji odchodzi mam nadzieję, że to im w niczym  nie przeszkodzi .Podziwialiśmy malucha rozmawiając przy tym z Laurą niestety przeszkodził nam to lekarz który poprosił abyśmy opuścili salę bo musi porozmawiać z pacjentkom o noworodków , posłusznie wypełniliśmy prośbę lekarza i wyszliśmy na zewnątrz sali. Niall jak to Niall żarłok musiał iść do automatu z batonami i napojami. Przyszedł z 6 snickersami i gorącą czekoladą. 
-masz zamiar sam to zjeść ? - zdziwiła się Des.
-nie znasz jego możliwości -zaśmiał się Zayn.
-Mylisz się Zayn przyniosłem też dla was - uśmiechnął się szeroko blondasek .
Podzielił się z nami batonami , oczywiście dla niego były dwa.
Siedział na krześle z wielkim bananem na twarzy wcinając batonika machając nogami jak małe dziecko.Lekarz wyszedł i powiedział nam żebyśmy wrócili do domu bo dzisiaj odwiedzin już nie będzie , Niall lekko się stawiał i chciał zostać , ale lekarz pozwolił mu tylko się pożegnać  tak i więc zrobił.My wyszliśmy ze szpitala i wsiedliśmy do samochodu.Niall przyszedł jakieś 15 minut później .
Przyjechaliśmy do domu i usiedliśmy na kanapie  . Zaproponowałem Des żeby została u nas na noc na co ta się zgodziła.Cały wieczór siedzieliśmy i rozmawialiśmy przy włączonej muzyce. Zmuszeni byliśmy wysłuchiwać Nialla który gadał jak najęty o swojej córeczce i Laurze. A mi nadal siedział w głowie Harry który zachował się jak idiota. Chciałem napisać mu , że Laura urodziła , ale po co skoro się nią  nie interesuje.Włączyliśmy sobie film 'Egzorcysta' . Destiny strasznie się  bała więc w niektórych momentach przytulała się do mnie i robiła z siebie małą kuleczkę . Film okazał się nudny bo po jakimś czasie wszyscy zasnęliśmy na kanapie .




**
dobra przekonałyście mnie :3
przepraszam ,  że tak późno ale ja też mam swoje życie : <
proszę o komentarze. 

BYE .

FAKT NIE UMIEM PROWADZIĆ BLOGA. 
DZIĘKUJĘ ZA MIŁĄ PRZYGODĘ .
 CZEŚĆ .

piątek, 11 maja 2012

grr

ROZDZIAŁ DODAM JESZCZE W TYM TYGODNIU NIE WIEM KIEDY , PRZEPRASZAM.
PISZĘ PISZĘ  I NIE MOGĘ NAPISAĆ .ZAWIESIŁO MNIE :<

wtorek, 8 maja 2012

ROZDZIAŁ XXXIII

Gdy  drzwi się otworzyły od razu mi ulżyło poczułam , że cały strach przeszedł. Po oczach Nialla można było wywnioskować to samo.
-no ładne rzeczy tu widzę - powiedziała z lekkim oburzeniem Paula.
-co ty tu robisz?
-przyszłam po kilka ostatnich rzeczy których nie zdążyłam spakować ,ale widzę , że wam przeszkodziłam.a tak w ogóle gdzie jest Harry .
-u rodziców .
-no Harry u rodziców a ty się zabawiasz.
-proszę Cię nie mów nikomu a zwłaszcza Harremu sama mu powiem , dobrze ?
-okej , trzymam Cię za słowo , okej nie przeszkadzam wam już.
W spokoju wróciliśmy do łóżka długo sobie leżeliśmy po czym wzięliśmy wspólny prysznic przy którym oczywiście nie obyło się bez stosunku.Muszę przyznać , że Niall jest teraz w świetnej formie.Ubraliśmy się w 'piżamy' i wróciliśmy do pokoju.Niall miał spać w innym żeby Harry nie miał żadnych pretensji co do tego.Usiedliśmy się po turecku i zaczęliśmy rozmawiać nie obyło się bez głupich pytać i dowcipów od Nialla.Niektóre z nich przekraczały granicę głupoty.Po dwugodzinnej wymianie zdań Niall poszedł do pokoju mojej mamy a ja położyłam się i po chwili zasnęłam.Zdecydowanie dzisiejszy dzień należy do najbardziej emocjonujących.


-wstawaj słoneczko -krzyczał rozpromieniony Niall.
- Harry zaraz tu będzie więc proszę nie mów nic mu na razie.
- nie martw się Harry napisał mi smsa , że wraca do domu za kilka dni i mamy się Tobą zająć.
-pewnie do mnie też napisał.
Chwyciłam do ręki telefon i jak zwykle się nie myliłam bo czekał na mnie sms od Hazzy 'wracam do domu za kilka dni , będę tęsknił'.Z jednej strony się ucieszyłam a z drugiej zdziwiłam bo Harry nie zostawiłby mnie na kilka dni samej.
-no to po co mam wstawać .
Lekko podniosłam się z łóżka i pociągnęłam Nialla w moją stronę dając mu soczystego buziaka w policzek.
-co tak słabo ? -zrobił smutną minę. 
-nie marudź. - powiedziałam po czym wpiłam się w jego usta.
-no dobra teraz mogę wstać.
Wstałam i ubrałam się w białe spodenki i zieloną bokserkę.Podeszłam do lustra i zaczęłam rozczesywać moje po kołtunione włosy.Przydała by mi się solidna wizyta u fryzjera , ale jakoś na razie nie mam na to ochoty.
-co dzisiaj robimy ? - powiedziałam siadając na skraju łóżka.
-mam coś specjalnego.- uśmiechnął się przebiegle. 
-coooooo?
-niespodzianka .
-nie lubię niespodzianek a zwłaszcza jak nie wiem jakiego są rodzaju .
-to polubisz , chodź ze mną.
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu.Nawet nie zdążyłam wziąć telefonu bez którego nigdzie się nie ruszam. 

Niall zamówił taksówkę i zawiózł nas na jakąś polanę.
-gdzie my jesteśmy ?
-cicho , zamknij oczy.
Prowadził mnie przez gęstą łąkę w okół było słychać śpiewy ptaków.
-możesz otworzyć .
Gdy zobaczyłam przed sobą wielkie jeziorko i mały drewniany domek obok na około pełno kwiatów i ozdób zwaliło mnie na ziemię.
-tuu jest pięknie - powiedziałam i rzuciłam mu się w ramiona.
-to wszystko jest nasze- odpowiedział i spojrzał na mnie dotykając mojego brzucha.
-kocham cię - wyszeptałam mu do ucha po raz pierwszy od dłuższego czasu.
-ja ciebie mocniej - pocałował mnie czule.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie , czułam się tak dobrze.
-chodź zobaczyć środek domku .
Weszliśmy do środka.W środku wszystko dosłownie wszystko z drewna.Piękny kominek na przeciwko drzwi wejściowych a przy nim leżało sztuczne białe futerko.Kuchnia łazienka i piękna sypialnia - raj dla oczu.
-tutaj jest cudownie - krzyknęłam.
-wiem - odpowiedział zadziornie .a teraz wskakuj w strój kąpielowy , nasz maluch będzie pływakiem a właściwie pływaczką - poprawił się.
-nie mam tu stroju głuptasie.
-masz , przyniosłem Ci. i kto teraz jest głuptasem ? - zaśmiał się słodko.
Poszłam do łazienki i przebrałam się w strój kąpielowy przyniesiony przez Niallera.Był on w czarno białą panterkę.
Ubrałam i wyszłam do Nialla jego nie było już w domu więc wyszłam na zewnątrz.
Mój mały blondasek pluskał się już w wodzie.Przyznaję bez bicia , że widok Nialla bez koszulki to istny raj a w zupełności teraz gdy trochę przypakował.
-czekam za wami - zaśmiał się .
Woda na początku była lodowata lecz z czasem się ociepliła.Pluskaliśmy się z Niallem pół dnia.
-mam coś jeszcze dla Ciebie - mówił unosząc mnie na wodzie , bo w powietrzu było by z tym ciężko.
-co ? -zrobiłam wielkie oczka.
-chodź za mną. 
Nialler złapał mnie za rękę i wyszliśmy z wody udaliśmy się w kierunku małego pomieszczenia obok domku.
W tym pomieszczeniu znajdował się wózek dziecięcy , łóżeczko i inne rzeczy potrzebne dla naszego maluszka.
-jesteś cudowny 
-wiem - posłał zabójczy uśmiech .
-to wszystko pójdzie do naszego mieszkania jak już wszystko się wyjaśni - oznajmiłam mu.
-mam nadzieję .Wyszliśmy z tak zwanej przechowalni jak to Niall nazwał i poszliśmy do domku w końcu było już z lekka ciemno i zimno a my staliśmy w strojach kąpielowych.Przebrałam się w leginsy i rozciągniętą bluzkę jakąś którą Niall mi dał ten też się przebrał i usiedliśmy przy kominku włączając telewizor.






***
blablablabla dziadostwo *_* .:<
masakra przepraszam was najmocniej :(((
rozdziały będę dodawała co 1/2 dni bo nie wyrabiam.
nie wiem jak to będzie i czy wena wróci ale mam nadzieję ,że mnie nie opuścicie. to co 20 komentarzy ? <prosi> dla was to kilka sekund a dla mnie wiele radości .:))): 3
 przepraszam za błędy i złe stawiane przecinki czy też powtórzenia powtarzam jestem tylko zwykłą amatorką . LOL xd  KOCHAM WAS :3







poniedziałek, 7 maja 2012

ROZDZIAŁ XXXII

Obudził mnie donośny krzyk Harrego.
-wstawaj , jedziemy do lekarza. chyba nie zapomniałaś ?
-do lekarza mamy dopiero na 14:30 więc daj mi pospać .
-kochanie jest 14:00.
Szybko zerwałam się z łóżka i powoli pobiegłam w stronę łazienki.Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju.Otworzyłam szafę i wciągnęłam na siebie <klik>.Jestem załamana z powodu , że nie mogę nosić szpilek ani koturn.Ustałam koło lustra wzięłam szczotkę i zaczęłam rozczesywać moje włosy które dnia dzisiejszego przeszły same siebie , każdy włos był w inną stronę i odstawały na każdy możliwy sposób.Wymalowałam oczy lekko tuszem i zeszłam na dół.
Harry siedział i jadł płatki , gdy mnie zobaczył od razu zerwał się na nogi chwycił kluczyki od auta i poszedł w stronę drzwi rzucając oschłe . ' dłużej się nie dało ? chodź już bo się spóźnimy' nic nie odpowiedziałam tylko poszłam za nim.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę przychodni.Po niecałych 10 minutach byliśmy na miejscu.Auto zaparkowaliśmy na pobliskim parkingu i udaliśmy się do środka.Lekarz miło nas przywitał gdy akurat przechodził do swojego gabinetu a my poszliśmy za nim.Po chwili do gabinetu wleciał Niall który miał wcześniej przyjść do nas i razem z nami się zabrać do lekarza jednak chyba coś mu wyleciało.
-proszę położyć się tutaj - wskazał miejsce tak zwanego ' łóżka'
Wykonałam polecenie po czym lekarz wylał na mój brzuch jakąś maź i zaczął jeździć po moim brzuchu jakimś urządzeniem.Dobrze było widać naszego malucha który był coraz to większy.Niestety ja nie mogłam stwierdzić czy to chłopiec czy dziewczynka ,ale mam pewność , że lekarz zaraz nam powie.
-gratuluję to dziewczynka.
No i wszystkie szanse na wychowanie małego Horanka legły będę miała mini Laurę.Od czasu gdy dowiedziałam się o ciąży marzyłam o chłopcu o chłopcu z którym Niall będzie biegał na podwórku , grał w piłkę nożną taki który wyrośnie na dżentelmena.Ale będę miała córeczkę która będzie moją i Nialla małą modelką .Porozmawialiśmy jeszcze z lekarzem po czym opuściliśmy gabinet.Harry miał w planach dziś wyjazd do rodziców a ja nie czułam się na siłach żeby jechać z nimi więc w domu zostałam sama z Niallem. Zrobiliśmy sobie na obiad wielką pizzę z podwójnym serem. Niall jak to Niall upaćkał się cały ketchupem.
Śmieliśmy się z wszystkiego co opowiedział , chyba mój dawny Horan wrócił. Wieczór mijał jak najbardziej wesoło zaproponowałam mu żeby został na noc.W końcu do dyspozycji są jeszcze 3 pokoje.Siedzieliśmy w salonie nadal rozmawiając.Nagle Niall zaczął temat ciąży i momentalnie spoważniał.
-wiem , że przepraszałem Cię już milion razy ,ale chciałbym Cię przeprosić jeszcze raz byłem idiotą i nie wiem jak mogłem kazać usunąć Ci ciążę naprawdę tak nie myślałem to było pod wpływem emocji. Dla Ciebie  i naszej córeczki zrobię wszystko chcę abyście było najszczęśliwszymi kobietami na świecie.Ciebie straciłem ,ale małej nie chcę.Chcę ją wychować razem z Tobą bez Ciebie te 7 miesięcy i kilka dni było najgorszym okresem w moim życiu .Gdy patrzę na Ciebie i na Harrego to moje serce krwawi.Chciałbym Ci tylko powiedzieć , że jeżeli nie ułoży Ci się z Harrym ja zawszę będę na Ciebie czekał i zawsze będę Cie kochał.
Nic nie mówiąc przysunęłam się do niego i delikatnie musnęłam jego usta.Czułam jak wszystkie uczucia co do niego wróciły.Może Harry był tylko zauroczeniem ?Sama nie wiem. Może ten stary Horanek , w którym, się zakochałam wrócił.Leżeliśmy wtuleni w siebie.Nie wiedziałam co teraz będzie najważniejsze w tej chwili było to , że jestem przy osobie w której się zakochałam.Nie chcę zranić Harrego a tym bardziej Nialla.
-kocham cię - szepnął mi do ucha.
-Niall.. ja przepraszam , nie powinnam. - wstałam z miejsca i zaczęłam nerwowo chodzić w jedną i drugą stronę .
-rozumiem nic na siłę , chcę żebyś była szczęśliwa. 
-co ja gadam - powiedziałam sama do siebie i podeszłam w stronę Horana i usiadłam mu okrakiem na kolanach.Jego usta wpiły się w moje , wplotłam dłonie w jego roztrzepane włosy.Niall powoli ściągał moją bluzkę ja robiłam to samo z jego.Wstałam z niego i pociągnęłam w stronę sypialni.Rzuciliśmy się na łóżko ściągając przy tym ubrania.Leżałam pod Niallem w samej bieliźnie którą po krótkiej chwili Niall rzucił gdzieś w kąt.Powoli czułam jak jego członek przedostaje się do mnie co sprawiało mi wielką radość.Robił  to tak delikatnie jak podczas naszego pierwszego razu.Po skończonym stosunku opadliśmy bezwładnie na swoje strony.Leżeliśmy wtuleni w siebie nie przeszkadzała nam nasza nagość.Jednak moje szczęście i radość skończyły się gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi na górę po schodach..




**
przepraszam , że nic nie dodawałam ,ale nie wiedziałam co napisać :<
nie umiem opisywać stosunków hahaha :<
proszę o szczere komentarze.

so sorry .

dzisiaj  ewentualnie jutro obiecuję coś dodać . 
przepraszam.. <3

piątek, 4 maja 2012

ROZDZIAŁ XXXI



**Laura**
Mam usunąć dziecko?Nigdy to jest mój maluszek którego wychowam najlepiej jak potrafię jak nie z Niallem to sama bądź z kimś innym.Nie pozwolę mu zabić naszego dziecka , co on w ogóle sobie myślał?
Leżę w łóżku szpitalnym łzy lecą mi strumieniami sama nie wiem co mam robić zostałam z tym sama nie mam nikogo .Czy to jest możliwe , że przez ciążę straciłam przyjaciół i chłopaka?.Ktoś pukał do drzwi to pewnie Niall chciał mnie przeprosić .
-idź stąd idioto - krzyknęłam.
-Laura to ja  - zza drzwi wychylił się Harry .
-przepraszam  ,wejdź.
Usiadł na brzegu mojego łóżka i złapał mnie za rękę.Chciałam ją wyrwać  ,ale w końcu dlaczego mam to robić skoro najprawdopodobniej na świecie go kocham chociaż sama nie jestem co do tego pewna.Niall daje mi znaki , że to on po prostu nie jest tym jedynym.
-nie martw się kochana , zawsze masz mnie.
-dziękuje Ci Harry .
-już wiesz czy  chłopiec czy dziewczynka ?
-nie no co ty za wcześnie głuptasie - mówiłam przez łzy .
-nie płacz mała .
-to ty jesteś mały.
-ooo nie  a tak w ogóle kiedy wychodzisz?
-jutro i mam do Ciebie prośbę.
-do usług o co chodzi ?
-spakujesz moje rzeczy i przywieziesz do mojego domu ?
-jasne, ale czemu chcesz się wyprowadzić ,zostawisz mnie ? -zrobił minę szczeniaczka.
-to chodź ze mną - posłałam mu wielki uśmiech .
-tak a Niall by mnie zabił .
-nie mów mi o nim to skończone .
-CO?dlaczego ?
-kazał mi usunąć dziecko , rozumiesz ? mam usunąć moje małe maleństwo .
-i zrobisz to ?
-nigdy .
-to co zamieszkasz ze mną ? chociaż na jakiś czas;>
-a nie będzie żądnego kłopotu ?
-oczywiście , że nie .sama przyjemność.
Resztę dnia spędziliśmy na rozmowie ,nadszedł czas żeby Harry wracał do domu bo został wygoniony przez pielęgniarkę
Leżałam sama na Sali więc miałam dużo spokoju i czasu aby przemyśleć wszystko. Może powinnam dać szanse Harremu ?
Noc minęła spokojnie rano obudziła mnie pielęgniarka z prośbą abymi zeszła po wypis bo już mogę wracać do domu.
.Wstałam związałam włosy w luźnego koka , ubrałam  te ubrania co wczoraj bo Niall mi nic nie przywiózł.
Wzięłam telefon z szafki i zeszłam na dół do recepcji .Odebrałam wypis i wyszłam ze szpitala. Miałam już dzwonić po taksówkę ale zobaczyłam Harrego wychodzącego z samochodu Louisa. Dziwne , że Lou dał mu jego samochód którego nikomu nie daje.
Podbiegłam do niego powoli i przytuliłam go.
-to co jedziemy do Ciebie ? mam już twoje rzeczy w bagażniku – uśmiechnął się szeroko.
-oo tak .
Wsiedliśmy do samochodu i po 30 minutach drogi byliśmy na miejscu. Harry zaniósł moje walizki do mojego pokoju i swoją małą walizeczkę też. Zszedł na dół i od razu wziął się za przygotowanie śniadania dla mnie i mojego maleństwa.
Usiadłam się przy stole bacznie obserwując jego poczynania w kuchni mówił , że nie potrafi gotować a jak widać było kuchnia to jego żywioł. Wstałam z krzesła i podeszłam do niego przytulając go od tyłu ten odwrócił się moją stronę a ja pocałowałam go w policzek.
-a to za co ?
-za to , że jesteś .
-a to takie nagrody proszę częściej.-mówił nie odrywając wzroku ode mnie.
Odwróciłam go w moją stronę i nie zważając na jakiekolwiek konsekwencję pocałowałam go czule pocałowałam. I szczerze tego nie żałuje było to najlepsze 10 sekund w moim życiu. Było to czułe i szczere  a Harry się nie opierał. Zjadłam pyszne naleśniki przygotowane przez Harrego. Rozmawialiśmy sobie o wszystkim i o niczym później oglądaliśmy filmy i śmieliśmy się z byle czego . Mój telefon nie przestawał dzwonić , Niall cały czas próbował się ze mną skontaktować  a ja to najzwyczajniej olałam i zajęłam się moim loczkiem. Robiło się coraz później więc postanowiliśmy położyć się spać .Poszliśmy do pokoju rozebrałam się do bielizny tak jak i Harry i położyliśmy się spać długo nie trzeba było czekać abyśmy zasnęli.

****7 miesięcy później***

Wszystko jest w jak najlepszym porządku .Pogodziłam się z Niallem co nie oznacza , że wróciłam do niego jestem w związku z Harrym i jest nam ze sobą dobrze wszyscy dookoła nas zaakceptowali. Niall nie ma żadnych pretensji do Harrego bo wie , że postąpił źle w stosunku do mnie i naszego dziecka. Nadal mieszkam z Harrym u mnie w domu moja mama już nie raz nas odwiedziła powiedziałam jej o ciąży i o Niellu ta również nie sprzeciwiała się mojemu związkowi z Harrym. Moje dziecko ma się już lepiej , wypoczęłam a to pomogło maluchowi. Teraz naprawdę jest dobrze. Jutro mam kolejną wizytę u lekarza okaże się czy to chłopiec czy dziewczynka. Wszyscy obstawiają , że dziewczynka ja jednak chcę chłopca. Mogłam to wiedzieć szybciej ,ale wolałam poczekać aż będzie wszystko dobrze. Dni mijały szybko i mało aktywnie  albo siedzieliśmy w domu u mnie albo u chłopaków .Louis znalazł sobie piękną dziewczynę której nie miałam jeszcze okazji poznać , ale dużo o niej opowiada. Paula i Zayn byli na małych wakacjach w Paryżu podobno było świetnie z Harrym mamy zamiar jechać tam po narodzinach dzidziusia.






















*** 
nie martwcie się to nie koniec tylko taka zapowiedź tego co mam zamiar napisać juutro :D
proszę o szczere komentarze :)) + osoby które czytają mojego bloga proszę o dodanie się do obserwatorów .
KOCHAM WAS :3

ktoś chciał wiedzieć jak wyglądam , bez hejtów proszę :<




czwartek, 3 maja 2012

ROZDZIAŁ XXX

**dwa tygodnie później.


Ranne promienie słońca obudziły mnie dość wcześnie.Wszyscy jeszcze pewnie śpią pomyślałam sobie i zeszłam aby w spokoju zjeść śniadanie.Zrobiłam sobie 2 grzanki z serem i usiadłam przy stole.Moje maleństwo w brzuchu szalało od samego rana.Tak jakby chciało coś powiedzieć czy przekazać mi coś.Niall jeszcze nic nie wie o tym i nie wiem jak mu powiedzieć.Wiem , że na pewno nie będzie zadowolony , ale z czasem pewnie ochłonie.Wstałam i wróciłam do pokoju.Przygotowałam sobie rzeczy które chce dzisiaj ubrać i poszłam w stronę łazienki.Wzięłam długi prysznic i z powrotem udałam się do pokoju.Ubrałam wcześniej przygotowany zestaw.Postanowiłam obudzić Nialla i zabrać go na spacer.
-wstawaj śpiochu -krzyczałam najmocniej jak potrafiłam.
-później - powiedział nieco ciszej i przykrył głowę poduszką .
-wstajesz albo idę się przejść z Harrym.
-szantaż ? -wyłonił się lekko zza poduszki.
 -tak  to wstajesz czy nie ?
-no dobra dobra. 
Wstał po czym od razu poszedł do łazienki.Nie było go jakieś 15 minut , wrócił już ubrany i uczesany.
Czasami Niall mnie zadziwia jak on wszystko szybko i dokładnie robi.
-musimy porozmawiać - powiedziałam bardzo cicho
-to porozmawiajmy tu .
-wolę iść się przejść .
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się w stronę parku całą drogę milcząc .
W parku miałam  zacząć temat ciąży ,ale maluch mi na to nie pozwolił.
Zaczął kopać ile sił w sobie znalazł.Momentalnie czułam jak słabnę , zemdlałam.Ciemność przed oczyma i głos Nialla.





***Niall***
Laura leżała tak bezwładnie na szpitalnym łóżku.Nie wiedziałem co z nią jest , lekarz nie chciał mi nic mówić bo cały czas mnie omijał pielęgniarki to samo ledwo co mnie wpuścili na ten oddział.Czułem się taki bezsilny nie mogłem jej pomóc w żaden sposób.Zadzwoniłem do ekipy która własnie wylegiwała się na kanapie aby przyjechali do szpitala , opowiedziałem im o całej sytuacji i rozłączyłem się.Siedziałem na krześle przy sali w której leżała Laura byłem tam tylko na chwilę po czym lekarze po prostu mnie wygonili. Po 30 minutach w szpitalnym korytarzu pojawili się Harry Paula Zayn i Louis .Przywitałem się po czym wróciłem na swoje miejsce na krześle .Po krótkim czasie z sali Laury wyszedł lekarz.
-czy jest tutaj ktoś z rodziny? -zapytał z dość poważną miną .
-ja jestem jej chłopakiem -odrzekłem od razu podnosząc się z siedzenia .
-zapraszam do mojego gabinetu - wskazał palcem i udał się w jego stronę. 
Ruszyłem za nim po chwili znalazłem się w jego środku.
-proszę usiąść .
Wykonałem polecenie i czekałem aż lekarz powie mi co jest z Laurą .
-jak już wie pan Laury ciąża jest zagrożona , w ostatnim czasy jest jeszcze gorzej spowodowane jest to nerwami i stresem bądź też hałasem.
-słucham ? - byłem w szoku Laura w ciąży?
-czego Pan nie rozumie ?
-Laura w ciąży ?  próbowałem zachować spokój.
-tak Pani Laura jest w 8 tygodniu ciąży  , nie powiedziała Panu ? 
-nie , mógłbym do niej zajrzeć ?
-tak ,ale dosłownie na chwilę nie może się teraz przemęczać. 
Z jednej strony strasznie się cieszyłem ,ale z drugiej jak na to zareagują chłopacy , fanki ,Paul?przecież to jest definitywnie nie dopuszczalne , może powinna usunąć ciążę .?
Wszedłem do niej do sali a ona momentalnie opuściła wzrok w kołdrę.
-miałaś zamiar mi w ogóle powiedzieć ?
-ch..chciałam dzisiaj . mówiła z lekką skruchą w gardle.
-usuniesz to dziecko . -wywaliłem jak nigdy nic .
-nie usunę. 
-usuniesz. 
-wyjdź stąd -krzyknęła najmocniej jak potrafiła po czym popłakała się jak małe dziecko , poczułem lekkie ukucie w okolicach serca.Może przesadziłem ?Może nie powinienem tego mówić .? Wstałem i wyszedłem.Na korytarzu siedział tylko Harry reszta tak jak wcześniej powiadomiła musieli coś załatwić. 
-co jej jest -zapytał zmartwiony Harry .
-jest w ciąży - odpowiedziałem po czym udałem się w stronę drzwi wyjściowych szpitala.


























***
sory , że tak późno i krótki i bez sensu i tyle błędów i powtórzeń i wgl przepraszam ostatnio jakoś mi nic nie idzie.złamana noga spalone ramię i plecy od słońca .MASAKRA . 
proszę o szczere opinie i propozycję na następne rozdziały.
jeżeli chcecie być powiadamiane o rozdziałach zostawiajcie tu swoje twittery tylko nie gg bo nie wchodzę na gadu więc przepraszam osobę która ostatnio pisała żebym ją powiadomiła że tego nie zrobiłam , ale nie pamiętam hasła na gg :( 
na dniach obiecuję poprawę i dłuższe rozdziały ,ale muszę poukładać sobie w głowie ciąg dalszy opowiadania.zastanawiam się nad zakończeniem go i zaczęciem nowej historii .

środa, 2 maja 2012

ROZDZIAŁ XXIX


-wstaawaj śpiochu - krzyczał znany mi głos. 
-Harry daj spokój , jeszcze nie.
-chyba coś ci się pomyliło kochanie .
Momentalnie otworzyłam oczy i nad sobą ujrzałam niekogo innego jak Niall'a.
-co ty tu robisz?  - powiedziałam lekko naburmuszona .
-coś się stało ? -zapytał jakby nigdy nic.
-TY się pytasz czy coś się stało ? co ty tu wogóle robisz? gdzie jest Harry?
Ten najwidoczniej nie widział o co mi chodzi bo nic nie odpowiedział.
-uspokój się Laura , Harry jest u siebie.
Dopiero teraz zjarzyłam się , że jestem w domu u chłopaków a nie u siebie.
Co tu się do cholery dzieje ?Więc to wszystko to był tylko sen?
Z jednej strony się cieszyłam ,ale z drugiej było mi smutno.
Dlaczego Harry stał się dla mnie tak ważny ?Przecież to był tylko sen
i między mną a nim do nieczego nie doszło więc dlaczego on chodzi mi tylko po głowie?
-więc ty mnie nie zdradziłeś a ja się nie wyniosłam stąd z Harrym ?
-oczywiście , że nie przecież obiecałem Ci , że nigdy więcej już Cię nie zdradzę , pamiętasz? 
-przepraszam coś musiało mi się przyśnić .
Niall podszedł do mnie i delikatnie musnął moje usta.
-a teraz wstawaj księżniczko , chyba nie chcesz cały dzień siedzieć w domu tak ?
Wstałam i od razu udałam się do łazienki.Wzięłam szybki prysznic i wróciłam spowrotem do pokoju.
Niall'a nie było już w pokoju więc spokojnie rzuciłam ręcznik gdzieś w kąt i usiadłam całkiem naga przy szafie.
Szukałam chyba z 15 minut mojej ulubionej bluzki.Niestety na marne.Słyszałam kroki zbliżające się w kierunku moich drzwi.Wstałam więc szybko i poszłam po ręcznik jednak nie zdążyłam go owinąć w okół mnie bo do pokoju akurat wszedł Harry. 
-o przepraszam nie wiedziałem , że lubisz robić to co ja -zaśmiał się z wielkim uśmiechem na twarzy. 
-cooś chciałeś ? -przeciągałam każdą literkę jak tylko można było.
-chciałem spytać , czy pójdziesz pomóc wybrać mi jakiś prezent dla siostry a wiem , że ty masz dobry gust.
-pochlebiasz mi - zaśmiałam się 
 i tak oczywiście , że z Tobą pójdę  , ale pod jednym warunkiem
-jakim ?
-pójdziemy na lody - posłałam mu wielki uśmiech.
-ooookej .
-a teraz idź już bo jak widać jestem naga.-ponownie się zaśmiałam.
-mi to nie przeszkadza. 
-idź już idź - rzuciłam w niego poduszką .
Ubrałam bieliznę  a na to <klik>  bo podobno paski odchudzają a ja nie chcę żeby widzieli mój brzuch.
Chwyciłam torebkę włożyłam do niej telefon oraz błyszczyk i zeszłam na dół.
Chłopaki i Paula siedzieli w dosyć dobrych humorach przy stole zajadając kanapki.
-siadaj dla Ciebie też są - krzyknął uradowany Niall.
-już idę żarłoki .
Usiadłam przy stole biorąc kanapkę z serem sałatą i ogórkiem.Zjadłam po czym pociągnęłam Harrego do wyjścia.
-a wy gdzie ? -spytał Niall z mało zadowoloną miną.
-idziemy kupić prezent urodzinowy dla siostry Harolda.
-no to wracajcie szybko -krzyknął i wrócił do konsumowania kanapki.
Wyszliśmy z Harrym i udaliśmy się w stronę centrum handlowego .
Nie obyło się bez zatrzymania przez fanki które poprosiły o autografy i zdjęcia.
Harry zgodził się , porobił kilka zdjęć.Fanki chciały zdjęcia również ze mną nie wiem dlaczego  ,ale zgodziłam się w końcu co mi tam.Pożegnaliśmy się z nimi i poszliśmy w stronę drzwi wejściowych.
-co ty właściwie chcesz jej kupić ? -zapytałam , żeby wiedzieć czego mam szukać. 
-może jakaś sukienka ? naszyjnik?bransoletka ?nie wiem może ty masz jakiś pomysł.?
-chodź poszukamy czegoś .-złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.
Długo nie musieliśmy szukać bo mi od razu spodobała się jedna beżowa sukienka która pasuje idealnie do ciemnych włosów Gemmy o której opowiadał Harry.Kupiliśmy tą sukienkę jednak Harry chciał kupić coś jeszcze więc poszliśmy do jubilera.Zdecydowaliśmy się na piękny srebrny naszyjnik i przywieszkę z małym brylantowym serduszkiem.
- będzie zadowolona - szepnęłam mu do ucha , bo hałasy w centrum i głośna muzyka nie dawała mi innego wyboru .
-a teraz na obiecane lody. 
Wyszliśmy z centrum i poszliśmy w stronę znanej mi lodziarni.
Usiedliśmy przy stoliku który znajdował się najdalej okna żeby fanki nas nie zobaczyły.Zamówiliśmy sobie pucharki lodów różno smakowych i po shaku truskawkowym.Siedzieliśmy sobie rozmawiając i śmiejąc się.Jedliśmy lody przy których było jeszcze więcej śmiechów bo okazało się , że Harry zupełnie nie umie jeść lodów.Wybrudził się jak małe dziecko  , musiałam wycierać go małą białą serwetką.Wyglądało to komicznie.Duży chłopak z burzą loków uświniony cały od lodów.
-wiesz chyba lody to nie był dobry pomysł - zaśmiałam się .
-ej nie śmiej się ze mnie mała - puścił mi oczko.
-co powiesz na spacer w zamian ?
-z miłą chęcią .
Harry podszedł do lady i zapłacił za lody po czym wyszliśmy w stronę parku.Chodziliśmy sobie w tą i z powrotem nie patrząc na czas ani na to jak już zrobiło się ciemno.Jednak zrobiło mi się zimno więc wróciliśmy do domu .
-gdzie wy tyle byliście - krzyczał Niall.
-możesz nie krzyczeć ? nie muszę cały czas siedzieć w domu , uspokój się trochę - powiedziałam w miarę spokojnie. 
-przepraszam . -podszedł do mnie i przytulił.
-dziękuje -krzyknął Harry który znikał za rogiem schodów.
- a więc co robiliście tyle czasu ? -ciekawił się blondyn.
-byliśmy na zakupach a potem na lodach a później poszliśmy się przejść .
-no to tak się bawisz bez swojego chłopaka. 
-przestań Niall po prostu chciałam pomóc loczkowi .
-no rozumiem .
Siedzieliśmy wszyscy razem w salonie na kanapie oglądając 'Ekipę z New Jersey'.Gdy do drzwi zaczął ktoś pukać.Ja wstałam i zwinnym ruchem podeszłam do drzwi otwierając je .
-LOUIS  - krzyknęłam tak aż zasłonił uszy.
tęskniłam wariacie - rzuciłam mu się w ramiona
-ja też tęskniłem młoda - pocałował mnie w czoło.
W ułamku sekundy wszyscy bez wyjątku stali na około Lou przytulając się do niego.Po przywitaniu Lou udał się do swojego pokoju aby się rozpakować i tak dalej.Wrócił po upływie nie całej godziny na ostatni sezon Ekipy. 
-siadaj stary - zarzucił mu Zayn.
Myślałam , że będzie zły na niego czy coś ,ale chyba mu przeszło albo po prostu wyjaśnili to sobie z Paulą.Nie wiem czasami zupełnie ich nie rozumiem.Ale cieszyłam się  , że atmosfera w domu jest taka wesoło jak wcześniej.








****
dobra dałam radę coś napisać , nie jestem zadowolona z tego rozdziału  , ale coś tam jest .przepraszam was , że tak was zaniedbuję i przepraszam za błędy które się pojawiły rozdział był pisany na szybko.liczę na szczerą opinie nawet tą mniej miłą .

dzisiaj nic nie dodam bo nie mogę nic napisać .
ZERO totalna pustka w głowie NIC .
przepraszam was najmocniej :< 
jutro postaram się nadrobić 
:<

wtorek, 1 maja 2012

ROZDZIAŁ XXVIII + BOHATEROWIE .

**Laura**
W najtrudniejszych dla mnie chwilach Harry był razem ze mną.Cieszyłam się , że mam przy sobie taką osobę która mnie wesprze w każdej chwili.Kim ona jest ?Przyjacielem czy czymś więcej nie mam pojęcia , ale Harry coraz bardziej mnie pociąga.Przy nim czuję , że żyję?To brzmi dziwnie i banalnie i pewnie każdy tak mówi , ale to jest prawda.Mogę z nim zrobić wszystko , on zrobi ze mną wszystko.Będę miała ochotę skoczyć na bank , pójdzie ze mną będę miała ochotę na wesołe miasteczko on ze mną pójdzie.Brzmi to jakby on był dla mnie jakimś pieskiem na posyłki , ale tak nie jest.Od kilku ostatnich dni Harry zachowywał się inaczej wobec mnie ,nie traktował mnie jak dziewczynę swojego kumpla tylko jak naprawdę kogoś bliskiego.Niall zjebał po całej linii dałam mu ostatnią szansę a tej jak zwykle to spieprzył jeszcze bezczelnie kłamał , że nic nie pamięta i na pewno do takiego czegoś nie doszło.Poranna kłótnia dała mi wiele do myślenia.Może to Niall jest moją miłością do końca życia?Może nie powinnam z nim się wiązać tylko z zupełnie inną osobą z jego otoczenia.Będę starała się zapomnieć o przeżyciach z Niallem.Oczywiście wiem , że Niall i Hazza to przyjaciele  i tak pozostanie , ale może Niall też sobie znajdzie kogoś?Albo wybaczę mu i do niego wrócę.Moją głowę rozsadzało miliony myśli które przerwał słodki głos Harolda.
-chcesz coś do picia ?
Po czym wstał i ruszył wolnym krokiem do lodówki.Wlekł się jak żółw a to podobno ja jestem w ciąży.
-zrobisz mi kakao? - zapytałam
-oczywiście , już się robi a coś do jedzenia chcesz?
-a coś proponuujesz? 
-a może coś zamówimy bo ja nie jestem dobry w kuchni.
-zgadzam się. 
Przyniósł zrobione kakao i podał ulotkę z pobliskiej pizzerii.
Po krótkiej negocjacji wybraliśmy zgodnie dużą pizzę z podwójnym serem , salami i pieczarkami.
Harry chciał z krewetkami i czymś tam ,ale ja nienawidzę pizzy z owocami morza i innymi duperelami.
Siedzieliśmy wtuleni w siebie wsłuchując się w słowa piosenki..
I'm out of touch , I'm out of love
I'll pick you up when you're getting down 
and out of all these things I've done
I think I love you better now.
-Harry dziękuję Ci .
Spojrzałam na niego z wielką radością  on patrzał na mnie tak jakby z miłością?Jego zielone oczy wariowały jak szalone.Moje serce wariowało , dlaczego on tak na mnie działa ?Przecież ja kocham Nialla.Nasze twarze były coraz bliżej siebie , dzieliło je zaledwie kilka milimetrów....już mieliśmy je złączyć a tu pukanie do drzwi.
-to pewnie pizza - krzyknęłam i szybko wstałam.
Nie wiem dlaczego to zrobiłam powinnam go pocałować.
Zjedliśmy w spokoju pizzę w tv akurat leciała 'klątwa'.
Nie lubię horrorów ale dla Harrego mogłam się poświęcić .
Nadal leżeliśmy wtuleni w siebie.
-pamiętasz na czym skończyliśmy ? -zapytałam poruszając brwiami
I stało się Harry zatopił swoje usta w moich.Czułam  się jak w niebie.Robił to z taką delikatnością a za razem z lekka dziko.
-dziękuje - szepnęłam mu do ucha.
-to ja dziękuje - podesłał mi swój wielki uśmiech.
-za co ?
-za to , że mogę być przy Tobie.
Resztę wieczora spędziliśmy mało aktywnie bo cały czas przed telewizorem coś jedząc.Nawiasem mówiąc raj dla mnie.Nigdy nie byłam osobą zbyt aktywną wolałam wylegiwać się przed telewizorem lub leżeć w łóżku z laptopem na kolanach.
Harry potrafił poprawić mi humor jak nikt inny.Jednak nadal nie wiem co do kogo czuję.Niall zachował się jak ostatni kretyn pod wpływem alkoholu ale sam fakt zrobił znowu to samo.To była dla niego ostatnia szansa której nie wykorzystał.Potrafił dać się omotać każdej dziewczynie która powie mu kilka miłych słówek bądź kiedy ma duże cycki i tak zwany tyłek dobrej klasy.Harry zaś chyba taki nie był ,był czuły i romantyczny.Potrafił omotać i zakręcić w głowie jak nikt inny a całuje jak bóg .Robiłam się coraz bardziej senna ,Harry najwidoczniej to zauważył bo od razu zaproponował pójście do pokoju.Weszliśmy do mojego pokoju ja przebrałam się w piżamę a Harry rozebrał się do bokserek.Położyliśmy się w łóżku i po krótkiej chwili zasnęliśmy w swoich objęciach.


***
przepraszam może wiele osób wyobrażało sobie właśnie tych początkujących bohaterów ,ale ja postanowiłam ich zmienić mam nadzieję, że to nic nie zmieni i dalej będziecie czytać:) 






EDIT BOHATERÓW :


LAURA


PAULA

ALICJA
JESSICA
DESTINY (NOWA)
LIAM ,NIALL ,LOUIS ,ZAYN , HARRY .

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ XXVII

Z dołu muzyka niosła się jeszcze głośniej ,śmiechów nie było końca.
owoli zaczął mnie denerwować ten donośny śmiech Jessi.
Harrego również.
Wyszłam więc na balkon i krzyknęłam do niej żeby zamknęła się chociaż na chwilę bo przeszkadza nam w oglądaniu filmów ta na to tylko odpowiedziała żebyśmy się walili  a inni na to zaczęli się śmiać Niall oczywiście najgłośniej.
Dzisiaj Niall przeszedł samego siebie , wkurzał mnie za dwóch a nawet trzech.Harry chciał zejść na dół i ich uspokoić , ale mu zabroniłam bo wiem jakby się to skończyło.
Wróciliśmy do oglądania filmów , hałasy się trochę uspokoiły.Włączyliśmy sobie kolejny film.Nagle mój dzidziuś zaczął mocno kopać.Na początku nie
reagowałam bo wiadomo Harry by się domyślił , ale ból kopniaków mojego wysportowanego dzieciaczka nie dawał mi spokoju.Chwyciłam się za brzuch
i wyczuwałam jak ono się porusza.
-coś się stało ? -spytał Harry
Maluch zawrócił mi w głowie , nie myślałam o niczym innym niż o nim.Wzięłam rękę Harrego i połozyłam na moim brzuchu.
-słyszył?to mój maluch.
-to TY jesteś w ciąży ??
-ciszej proszę tak  ,ale nikt jeszcze nie wie.Harry prosze nie mów nikomu .
-kiedy masz zamiar powiedzieć o tym Niall'owi ?
-nie wiem , ale proszę zachowaj to dla siebie.
Urządziliśmy sobie niezłą pogawędkę o tym co będzie robiło moje dziecko i czy tą będzie chłopiec czy dziewczynka.
Harry upierał się , że będzie to dziewczynka a jak tak to mamy ją nazwać Darcy ja zaś wiem , że będzie to chłopiec który wyrośnie na piłkarza.
Dzieciak nadal się nie uspokajał , cały czas walił w mój brzuch jak oszalały , bół był nie do zniesienia.
Żeby zapomnieć o bólu postanowiłam iść spać.Pożegnałam się z Harrym dając mu całusa w policzek a ten wyszedł do siebie.
Po krótkim i samotnym rozmyślaniu zasnęłam.








**Harry**
Niall nawet nie wie jakim jest debilem i nie wie co ma.Gdybym to ja był ojcem dziecka Laury był bym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Całą noc spędziłem praktycznie z nią na oglądaniu filmów i rozmowie.W ostatnim czasy Laura zaczęła się ze mną bardziej dogadywać.Zaczęliśmy ze sobą
spędzać więcej czasu.Przy niej czuję , że żyję.Dla mnie Laura jest najwspanialszą dziewczyną na świecie a Niall po prostu dupkiem zachowując się tak pod wpływem Jess.
O niej już nie wspomnę , zdecydowanie Jessica to zakończony rozdział dla mnie , nie jest odpowiednią dziewczyną dla mnie.Zachowuje się jak pusta idiotka.
Rano obudził mnie lekki kac chociaż właściwie byłem tam drugą osobą najtrzejźwiejszą w towarzystwie.Szybko wstałem i udałem się w stronę łazienki.
Wziąłem długi orzeźwiający prysznic i wróciłem do pokoju.Ubrałem dresy i długą rozciągniętą bluzkę.Stanąłem przed lustrem układając moje włosy tak zwany Haroldowy nieład i zszedłem na dół.
Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem jedną puszkę zimnej pepsi i mleko.Z szafki wyciągnąłem miskę i moje ulubione płatki.
Usiadłem przy stole i zalałem płatki mlekiem.Otworzyłem puszkę pepsi i od razu wypiłem całą jej zawartość.Jadłem spokojnie płatki po czym dołączył do mnie Zayn skacowany bardziej ode mnie .
Wstałem i podałem mu 2 tabletki i szklankę wody.Ten tylko grzecznie mu podziękował.
Wróciłem do konsumowania moich płatków gdy nagle usłyszałem głośne krzyki z góry.
Na dół zbiegła zapłakana Laura.Wybiegła z domu z nic nie mówiąc , postanowiłem iść za nią.
-czekaj - krzyczałem.
Dziewczyna zatrzymała się  a ja do niej podbiegłem.Wtuliłem się w nią najmocniej jak potrafiłem bo wiem , że tego teraz potrzebuje.
-znowu to zrobił .- szlochała coraz mocniej .
-co ?
-zdradził mnie .
Nic nie odpowiedziałem bo tak na prawdę nie wiedziałem co.Chciałem ją pocieszyć , ale nie widziałem jak.
Więc tylko ją przytulałem.
-z kim? -spytałem po cichu.
-z twoją 'dziwką' - podkreśliła głośno.
-z Jessicą ?
-tak!
W tej chwili wyszedłem sam z siebie.Najpierw przystawiała się do Zayna a teraz przespała się z Niallem ?
-ale chwila , skąd ty to wiesz?
-czytałam jego sms i natknęłam się na takiego o treści ' ta noc była cudowna co ty na powtórkę dzisiaj? twoja Jess'
-przykro mi mała.
-nieważne to zwykły dupek , martwi mnie to tylko jak mam teraz mu powiedzieć o dziecku , nie chcę z nim go wychowywać .
-nie martw się , będzie dobrze.
Resztę dnia spędziliśmy na spacerach i rozmowie nie zabrakło też tak zwanych 'przytulasów'.
Postanowiliśmy wrócić do domu.Z tego powodu , że Laura nie chce spać w pokoju z Niallem zaproponowałem jej nocleg u mnie ,ale ta powiedziała , że wróci do siebie do domu ,ale
chce żebym jej przyniósł kilka rzeczy z domu 'direction'.Zaproponowała mi także żebym został u niej na noc bo nie chce sama być w takim wielkim do domu u potrzebuje
kogoś z kim może pogadać.Oczywiście się zgodziłem.Taksówka zawiozła Laurę do domu a ja pojechałem jeszcze do naszego mieszkania po kilka jej rzeczy.
Wszedłem omijając wszystkie pytania domowników do jej i Nialla pokoju , chwyciłem jakąs torbę i spakowałem jej klika rzeczy i kosmetyków.Wszedłem też do siebie i
zrobiłem tą czynność ponownie.Zapiąłem torbę pośpiesznie zbiegłem na dół i wyszedłem  z domu.Zamówiłem taksówkę która po krótkiej chwili była już pod domem.
Po 15 minutach byłem pod domem Laury ,zapłaciłem taksówkarzowi i wysiadłem.
Udałem się zwinnym krokiem do drzwi jej domu.
Zapukałem a ta po chwili otworzyła.
-cieszę się , że jesteś wiesz ? -powiedziała w miarę radosnym głosem
-ciesze się , że mogę być . -odparłem.
Położyłem torbę na kanapie na której razem z Laurą usiedliśmy.
Właczyliśmy sobie filmi która ta wcześniej przygotowała.
Oglądanie filmów było ostatnim czasy naszym ulubionym zajęciem.
W taki sposób odrywaliśmy się od codzienności.

Siedzieliśmy wtuleni w siebie , humor Laury był zdecydowanie lepszy niż wcześniej uśmiechała się i śmiała z lecącej komedii. 
Jej szczęście w tej chwili było dla mnie najważniejsze , nie pozwolę by Niall kiedykolwiek jeszcze ją skrzywdził.






***
dobra coś na szybko napisałam a teraz lecę na dwór :)
piękna pooogoda  a u was jak ?